O decyzji przedstawiciela europejskiej federacji poinformował na Twitterze rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. - Odpowiedź na najbardziej nurtujące pytanie - dach będzie zamknięty - napisał. I z pewnością uspokoił rzeszę osób. Dach na Narodowym zamknięty był bowiem od kilku dni. Wszystko z powodu niekorzystnej aury pogodowej. Aury, która mogła spłatać figla operatorom stadionu. Ewentualne otwarcie areny byłoby prawdopodobnie niemożliwe. Konstrukcja obiektu ma bowiem pewną wadę. Dach można zamknąć... ale tylko przy idealnych warunkach atmosferycznych. Jak wieje, leje deszcz i nadchodzi tornado, architektoniczny cud staje się budowlanym bublem.
I oby tylko zamknięty dach nie przeszkodził naszym piłkarzom. Wszyscy mamy bowiem w pamięci mecz otwarcia podczas Euro 2012 i koszmarne trzy kwadranse drugiej połowy z Grekami. Gdy nasi oddychali rękawami, bo "nie było czym oddychać". Wszystko w płucach orłów Adama Nawałki?