Romelu Lukaku, reprezentacja Belgii

i

Autor: East News Romelu Lukaku cieszy się z gola w meczu Belgia - Panama.

MŚ 2018: Belgia wypunktowała Panamę. Efektowne zwycięstwo na otwarcie mundialu

2018-06-18 18:58

Pierwsza połowa meczu z Panamą była dla Belgów mocno rozczarowująca. Mimo dość zdecydowanej przewagi podopieczni Roberto Martineza nie zdołali przebić się przez defensywę rywali, ale przełamanie przyszło po przerwie. Najpierw kapitalnego gola zdobył Dries Mertens, później dwa kolejne dołożył Romelu Lukaku i "Czerwone Diabły" efektownie rozpoczęły swój udział w mundialu w Rosji.

BELGIA - PANAMA 3:0 (0:0)

Bramki: Dries Mertens 47, Romelu Lukaku 69, 75

Żółte kartki: Thomas Meunier, Jan Vertonghen, Kevin De Bruyne - Eric Davis, Yoel Barcenas, Armando Cooper, Michael Murillo, Anibal Godoy

Belgia: Courtois - Alderweireld, Boyata, Vertonghen - Meunier, De Bruyne, Witsel (90. Chadli), Carrasco (74. Dembele) - Mertens (83. T. Hazard), Lukaku, E. Hazard

Panama: Penedo - Murillo, R. Torres, Escobar, Davis - Barcenas (63. G. Torres), Cooper, Gomez, Godoy, Rodriguez (63. Diaz) - Perez (74. Tejada)

Dla reprezentacji Belgii mistrzostwa świata 2018 to trzynasty mundial w historii. I wreszcie chcieli nawiązać do znakomitej drużyny z lacth 80-tych. Złote pokolenie "Czerwonych Diabłów" pod wodzą Roberto Martineza do Rosji pojechali po medal, a na otwarcie turnieju przyszło im się zmierzyć z outsiderem i absolutnym debiutantem na MŚ - Panamą.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem większość kibiców i ekspertów skazywała ekipę z Ameryki Środkowej na klęskę. Belgowie mieli zorganizować sobie trening strzelecki i dać fanom dużo radości, tymczasem pierwsza połowa zwiastowała niemałą sensację.

Owszem, podopieczni Martineza dominowali. Momentami nawet bardzo mocno. Stwarzali sobie sytuacje, kilka razy groźnie strzelali na bramkę rywali, ale cały czas brakowało im skuteczności. Trzeba jednak przyznać, że nie grali na miarę swojego gigantycznego potencjału. Panamczycy zaś bardzo dzielnie się bronili, a z minuty na minutę - gdy zaczęli zauważać słabość rywali - coraz odważniej atakowali.

Do przerwy żadnej z drużyn nie udało się jednak trafić do siatki i obie do szatni schodziły przy bezbramkowym remisie. Który - nie ukrywajmy - był spora niespodzianką. A z punktu widzenia Belgów - wielkim rozczarowaniem. Ale przełamanie przyszło tuż po wznowieniu gry. Dries Mertens pokazał, dlaczego chrapkę na niego mają czołowe kluby Europy. Wykorzystał zbyt krótkie wybicie jednego z rywali i będąc w polu karnym bez zastanowienia uderzył z powietrza. A piłka wpadła za kołnierz bramkarza i ugrzęzła w siatce.

Wydawać by się mogło, że to trafienie rozwiąże worek z bramkami i spowoduje, że Belgowie wreszcie zaczną grać na miarę możliwości. Ale nic takiego nie miało miejsca. "Czerwone Diabły" dalej wyglądały dokładnie tak, jak przed przerwą - brakowało im pomysłu na sforsowanie obrony oraz błysku i przyspieszenia w mozolnie budowanym ataku pozycyjnym. A Panamczycy mieli nawet swoje sytuacje! Skórę swoim kolegom musiał ratować Thibaut Courtois.

Im jednak dłużej trwał ten mecz, tym mniej sił mieli debiutujący na mundialu piłkarze z Ameryki Środkowej. Co wykorzystali najpierw Kevin De Bruyne, a później Eden Hazard. Ten pierwszy po znakomitej akcji pięknie wrzucił piłkę na głowę Romelu Lukaku, a ten z bliska trafił do siatki podwyższając prowadzenie. Skrzydłowy Chelsea zaś niedługo późiej wyprowadził błyskawiczną kontrę i wypuścił Lukaku sam na sam z bramkarzem, a napastnikowi Manchesteru United nie zostało nic innego, jak znów wpisać się na listę strzelców.

Choć Belgowie mieli jeszcze kilkanaście minut do końca, to chyba nie mieli już takiego ciśnienia na kolejne gole. Dlatego też spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0. Tym samym podopieczni Martineza całkiem efektownie zaczęli swój udział na mundialu. Przynajmniej patrząc na wynik. Bo w grze jest jeszcze naprawdę mnóstwo do poprawy.

WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin

Najnowsze