Choć Willy Caballero ma na karku już 36 lat, to przed mistrzostwami świata w Rosji w kadrze rozegrał ledwie trzy spotkania. Wobec kontuzji Sergio Romero wskoczył jednak do bramki reprezentacji Argentyny i już w pierwszym meczu mundialu z Islandią pokazał, że nie jest mocnym punktem drużyny. A przeciwko Chorwacji tylko to potwierdził. W pierwszej połowie popełnił błąd, ale wtedy mu się upiekło. Ale po przerwie zachował się jeszcze gorzej. We własnym polu karnym tak kuriozalnie zagrał piłkę, że ta spadła do stojącego tuż obok Ante Rebicia. A Chorwat kapitalnym uderzeniem z woleja dał swojemu zespołowi prowadzenie. Bramka piękna, ale "asysta" Caballero chyba jeszcze lepsza...

i