Sytuacja miała miejsce w 76. minucie przy remisie 1:1. Taki wynik dawał awans Nigerii, która na dodatek mogła nawet wyjść na prowadzenie. W jednej z akcji po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Marcos Rojo wybijał piłkę tak niefortunnie, że ta odbiła się od jego ręki. Nigeryjczycy oczywiście zaczęli protestować, a sędzia postanowił posłuchać podpowiedzi asystentów VAR i obejrzeć powtórkę.

i
Cuneyt Cakir udał się do ulokowanego poza boiskiem monitora, ale utwierdzenie się w swojej decyzji o braku rzutu karnego nie zajęło mu dużo czasu. Nigeryjczycy musieli obejść się smakiem. Ale cała sytuacja wywołała lawinę komentarzy. Wielu kibiców twierdziło, że turecki arbiter okradł podopiecznych Gernota Rohra z ewidentnej "jedenastki". No bo zagranie ręką faktycznie było, ale karny słusznie nie został podyktowany.
Dlaczego? Otóż według wytycznych FIFA gdy piłkarz po nieczystym zagraniu piłki, czy to nogą, czy głową, trafi się w rękę, traktowane jest to jako kiks. Wówczas nie ma intencji zawodnika, by zagrać tą częścią ciała, a jest to całkowicie przypadkowe. Tak właśnie było w przypadku Rojo, któremu futbolówka ześlizgnęła się po głowie i uderzyła w naturalnie ułożoną rękę.
Wystarczy sobie przypomnieć mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Juventusem Turyn a Tottenhamem. Wówczas miejsce miała analogiczna sytuacja - Medhi Benatia uderzył piłkę głową, a ta trafiła w jego rękę. Prowadzący tamto spotkanie Szymon Marciniak nie podyktował "jedenastki" i decyzja ta była jak najbardziej słuszna. Dlatego także i w tym przypadku Cuneyt Cakir się nie pomylił.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin