„Super Express”: - Jak pan ocenia szanse Chorwacji w starciu z Anglią?
Nenad Bjelica: - Mecz bez faworyta. Może Anglicy mają leciutką przewagę w aspekcie fizycznym, bo dość łatwo dostali się do półfinału, a my dwa ostatnie mecze kończyliśmy karnymi, ale mam nadzieję, że chorwaccy piłkarze zdołają odzyskać świeżość. Stawiam, że wygramy 1:0 po golu Ante Rebicia. Bo to, że Modrić, Rakitić, Subasić czy Mandżukić grają bardzo dobrze nie jest żadnym zaskoczeniem. Grają tak jak w klubach, gdzie co sezon biją się o tytuły i puchary. Natomiast dla mnie chorwackim odkryciem jest właśnie Rebić. Dlatego życzę mu zwycięskiego gola.
- To najlepsza reprezentacja w historii waszego kraju?
- Od 20 lat, czyli mundialu w 1998, nie zaszliśmy na wielkiej imprezie tak daleko jak w Rosji. Ta kadra jest tylko o krok od tego, aby zostać najlepszą w naszej historii, bo występ w finale dałby jej takie prawo z automatu. Ale proszę zwrócić uwagę w jakich klubach grają nasi piłkarze. Real Madryt, Barcelona, Inter, Liverpool, Juventus, Atletico Madryt. Nie ma przypadku w tym sukcesie. Mamy piłkarzy po prostu przyzwyczajonych, że walczą o najważniejsze trofea w Europie i na świecie.
- Gdybyście zostali mistrzami świata, to w Chorwacji zapanowałoby pewnie szaleństwo…
- Chorwacja już oszalała! Od dawna cały kraj nie był tak podekscytowany jak teraz. To wyjątkowy moment dla nas, a jest duża szansa, że może być jeszcze piękniej.
- Gdzie będzie pan oglądał dwa ostatnie mecze? Pewnie puby i restauracje w całej Chorwacji będą pękać w szwach…
- Jestem trenerem Dinama Zagrzeb, a w miejscach o których pan mówi będzie mnóstwo kibiców, więc ciężko byłoby na spokojnie obejrzeć taki mecz (śmiech). Dlatego pozostaje mi domowe zacisze.
- Jako trener Dinama Zagrzeb chciał pan sprowadzić Carlitosa, ale Hiszpan wylądował ostatecznie w Legii. Czemu transfer do pańskiego klubu upadł?
- Rozminęliśmy się... Kiedy my bardzo chcieliśmy, Carlitos nie bardzo chciał. A kiedy chciał Carlitos, to my już nie bardzo chcieliśmy. Ale podpisał kontrakt z wielkim klubem, niech mu się wiedzie, niech gra tak dobrze jak w poprzednim sezonie…
- Jeszcze niedawno był pan trenerem Lecha. Wraca pan czasem myślami do tego okresu?
- Spędziłem w Lechu dwa lata. Ten okres będę dobrze wspominał, podobnie jak kibiców tego klubu.