Dla "Faraonów" był to pierwszy mundial od 1990 roku. Awans był hucznie świętowany w wielu egipskich miastach. Kibice z tego kraju wierzyli, że w Rosji ich reprezentacja osiągnie historyczny sukces. Swoje nadzieje pokładali przede wszystkim w Mohamedzie Salahu, który ma za sobą świetny sezon w barwach Liverpoolu.
Egipt nie zdołał przebrnąć fazy grupowej. Już po drugim spotkaniu, w którym ulegli gospodarzom turnieju, Rosjanom, wiadomym było, że rywalizacja z Arabią Saudyjska będzie jedynie meczem o honor. Niemal przez całą pierwszą połowę Egipcjanie prowadzili.
Ostatecznie to podopieczni Juana Pizziego mogli świętować swoje trzecie zwycięstwo na mistrzostwach świata. Trzy punkty Saudyjczykom zapewnił w ostatniej akcji meczu Salem Al Dawsari. Emocje w tym spotkaniu okazały się zbyt duże dla egipskiego komentatora.
Abdel Rahim Mohamed był gościem telewizji Maspero. Wystąpił w niej w roli eksperta, a po meczu miał przeanalizować grę "Faraonów". Do analizy nie doszło. Tuż po bramce dla Arabii były piłkarz i trener źle się poczuł. Zaprowadzono go do lekarza, który pracuje w stacji telewizyjnej.
Natychmiast zapadła decyzja o tym, że Mohamed musi udać się do szpitala. Tam jego stan znacznie się pogorszył. Nie wytrzymało jego serce. Lekarze próbowali go reanimować. Akcja trwała pół godziny, ale nie udało się im uratować egipskiego eksperta.