Janda wypowiedziała się w programie "Drugie śniadanie mistrzów" w TVN 24. Aktorka zaskoczyła. Zamiast dostrzec czynnik spajający skłócony naród, uznała, że fanatyzm polskich kibiców w stosunku do polskiej reprezentacji to problem. - Mamy absolutną świadomość, jaką piłka nożna ma siłę i jaki ma wpływ na narody i społeczeństwa. Jednak polscy kibice przy byle sukcesie dostają zupełnie irracjonalnego obłędu i manię wielkości - stwierdziła.
Oczywiście cała sprawa musiała mieć drugie dno. Poszło bowiem o kulturę. Jest mundial, mało kto ma czas na sztukę wyższą. - Jak jadę pociągiem i widzę, jak wsiada ktoś, otwiera gazetę i wyrzuca strony z kulturą od razu do kosza, a czyta tylko strony o sporcie... - narzekała, wyraźnie nie potrafiąc zrozumieć, że ktoś może bardziej relaksować się przy futbolu, niż przy operze czy kolejnym podobnym do siebie filmie.
Sama aktorka chyba poczuła, że zabrnęła za daleko, bo wreszcie wskazała nawet swojego ulubionego zawodnika. To, o dziwo, Cristiano Ronaldo. Janda lubi Portugalczyka za bezczelność. Niestety, nie dodała czy trzyma też kciuki za Roberta Lewandowskiego.
Pewnie bała się, że znowu wyląduje na czołówkach stron sportowych, na margines spychając dział zajmujący się kulturą.