Niespodzianek na mistrzostwach świata w Rosji nie brakuje. Na kolejną zanosiło się w środowy wieczór. Irańczycy bardzo długo stawiali opór Hiszpanom, którzy nie mogli poradzić sobie z defensywą rywali. Nawet gdy zespół Carlosa Queiroza stracił bramkę, nie przestał wierzyć w sukces, jakim byłoby zdobycie punktu.
Wydawało się, że piłkarze z Iranu dopięli swego. W 62. minucie piłka znalazła się w hiszpańskiej bramce, a piłkarze wpadli w szał radości. Okazał się on jednak przedwczesny, bowiem arbiter spotkania dopatrzył się pozycji spalonej Saeida Ezatolahiego. Sędzia konsultował całą sytuację z VAR, która potwierdziła jego pierwotną decyzję.
Oczekiwanie na tę decyzję okazało się zbyt stresujące dla jednego z członków sztabu szkoleniowego reprezentacji Iranu. Ze względu na złe samopoczucie musiał trafić do szpitala. - Jesteśmy tym bardziej zmartwieni po tym meczu, ponieważ jeden z moich ludzi znajduje się w kiepskiej formie zdrowotnej po decyzji VAR. Musiał udać się do szpitala - przyznał Queiroz.