Egipcjanie są zadowoleni. Nie mają wątpliwości. Salah jest zdrowy, może grać. Piłkarz Liverpoolu kontuzji barku doznał podczas finału Ligi Mistrzów. Starł się z Sergio Ramosem w środku pola, upadł niefortunnie na lewy bark i musiał przedwcześnie opuścić murawę. Pierwsze diagnozy mówiły o wielu tygodniach przerwy. Zawodnik przeszedł jednak przyspieszoną rehabilitację i wrócił do treningów.
Tyle że jak się okazuje, albo ktoś tu próbuje Rosjan po prostu nastraszyć, albo Salah ma zamiar wyjść na boisko będąc nie w pełni sprawny. Na treningu problem sprawiło mu bowiem... założenie koszulki. Z pomocą ruszyli mu koledzy, którzy wspomogli swojego lidera w walce z tryktorem. Zamieszanie trwało dobrych kilka sekund.
Przypomnijmy, podobnego urazu doznał przed mundialem też Kamil Glik. Stoper reprezentacji Polski czasu na rehabilitację miał jednak zdecydowanie mniej, a obaj zawodnicy z turniejem przywitać mogą się we wtorek. Dla Egipcjan starcie z Rosją będzie jednak już drugim starciem turnieju, a dla Polaków dopiero powitaniem z rosyjską imprezą.