Szwecja - Korea Południowa 1:0 (0:0)
Bramki: Andreas Granqvist 65 (k.)
Żółte kartki: Claesson - S.W. Kim, H.C. Hwang
Szwecja: Olsen - Lustig, Granqvist, Jansson, Augustinsson - Claesson, Larsson (81. Svensson), Ekdal (71. Hiljemark), Forsberg - Berg, Toivonen (77. Thelin)
Korea: H.W. Jo - Y. Lee, H.S. Jang, Y.G. Kim, J.H. Park (29. M.W Kim) - J.S. Lee, S.Y. Ki, J.C. Koo (72. S.W. Lee) - H.C. Hwang, S.W. Kim (66. W.Y Jung), H.M. Son
Po niedzielnej porażce Niemców z Meksykiem, w grupie F stworzyła się ciekawa sytuacja. Obrońcy tytułu mieli bez problemów wyjść z pierwszego miejsca, a wiele wskazywało na to, że spotkanie w drugiej kolejce będzie dla nich meczem o być albo nie być na mundialu. Wszystko zależało od wyniku w rywalizacji Szwecji z Koreą Południową.
Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do zespołu z Azji. Reprezentanci "Trzech Korony" nie potrafili poradzić sobie z agresywnie grającymi rywalami. Ci zaś co chwilę posyłali piłkę w pole karne. Dośrodkowania Joo-Ho Parka, czy Heung-Min Sona były jednak mocno niecelne.
Szwedzi otrząsnęli się dopiero po kilkunastu minutach. Kapitalną akcję przeprowadzili Andreas Granqvist z Marcusem Bergiem. Kapitan Skandynawów podłączył się do akcji ofensywnej. Zagrał do Berga, który piętką odegrał do wbiegającego w pole karne Granqvista. W ostatniej chwili piłkę spod jego nóg wybił jeden z obrońców Korei.
Podopieczni Janne Andersona prowadzenie powinni objąć chwilę później. Ola Toivonen zagrał do ustawionego na piątym metrze Berga. Napastnik Szwedów miał przed sobą tylko Hyun-Woo Jo. Bramkarz Korei w ostatniej chwili przesunął się do swojej prawej strony. Właśnie tam uderzył Berg, a golkiper obronił jego strzał kolanem.
Do końca pierwszej odsłony na boisku panowali Szwedzi. Swojej przewagi nie potrafili jednak udokumentować w bramkach. Zespół z Azji natomiast nie popisywał się taką werwą jak w pierwszych kwadransie.
Reprezentacja Szwecji już w pierwszych minutach drugiej odsłony przeprowadziła ładną akcję. Toivonen zagrał za linię obrony do Viktora Claessona. Pomocnik zauważył zbiegającego przed pole karne Emila Forsberga, do którego zagrał. Szwed oddał strzał z siedemnastu metrów, ale piłka przeleciała wysoko nad bramką.
Odpowiedź Koreańczyków mogła być błyskawiczna. Min-Woo Kim dośrodkował z lewej strony pola karnego. Na krótki słupek zbiegł Ja-Cheol Koo i oddał strzał głową. Część publiczności świętowała już zdobycie gola. Była to zbyt wczesna radość, bowiem piłka spadła jedynie na boczną siatkę.
Koreańskiego bramkarza Szwedzi pokonali dopiero po rzucie karnym. W szesnastce Claessona równo z trawą wyciął Min-Woo Kim. Sędzia po obejrzeniu sytuacji na monitorze podjął decyzję o wskazaniu na "wapno". Z jedenastu metrów Jo pewnym strzałem pokonał Granqvist.
Po golu dla "Trzech Koron" Koreańczycy przejęli inicjatywę na boisku. W ich poczynaniach brakowało jednak dokładności, o czym świadczy fakt, że nie oddali nawet jednego celnego strzału w całym meczu. Dlatego też Szwecja może cieszyć się ze zdobycia trzech punktów i skupić się na rywalizacji z Niemcami.