Pochodzący z Kenii Aden Range Marwa podczas mundialu w Rosji miał być sędzią liniowym, ale sam zaprzepaścił swoją wielką szansę. W styczniu przyłapano go bowiem na przyjęciu łapówki w wysokości 60 tysięcy szylingów kenijskich (równowartość 2 tysięcy złotych). 41-letni arbiter padł ofiarą dziennikarskiej prowokacji.
Jej autor wcielił się w rolę działacza piłkarskiego z Ghany. Sędzia przyjął proponowane pieniądze, a wszystko to zostało udokumentowane i nagrane. FIFA wykreśliła jego nazwisko z listy tych, którzy mieli jechać do Rosji. Co ciekawe miejscowe media donoszą, że zrobiła to na wniosek samego winowajcy.
Jednocześnie dziennikarze informują, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej, a sprawa sięga o wiele głębiej. W tę aferę korupcyjną z mundialem w tle zamieszanych może być nawet stu sędziów i działaczy piłkarskich w Kenii!
Co więcej to nie pierwszy przypadek, kiedy arbiter wyznaczony do sędziowania na MŚ 2018 zostaje w ostatniej chwili odwołany przez FIFA z powodu zarzutów korupcyjnych. Wcześniej taka sama sytuacja spotkała Saudyjczyka Fahada Al-Mirdasiego
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin