- To rozgrywający, który potrafi grać znakomicie, jednak w takim ustawieniu jakim gra SSC Napoli. Natomiast my wypracowaliśmy sobie styl gry na dwóch napastników Lewandowski - Milik, dwóch defensywnych pomocników, najczęściej Krychowiak - Mączyński, bo my rozgrywamy piłkę po bokach boiska! - powiedział Tomaszewski, w ostrych słowach komentując wyczyny Zielińskiego na murawie stadionu w Kopenhadze. - Proszę mi przypomnieć, jak padały gole dla polskiej drużyny na EURO 2016? Po akcjach skrzydłowych tak? To k... jego mać, w tym momencie jak się wystawia rozgrywającego, to Linetty i Mączyński nie wiedzą jak mają grać! Wszystko wtedy idzie przez Zielińskiego - dodał, wyraźnie zirytowany popisami biało-czerwonych w piątkowym spotkaniu eliminacyjnym.
Ousmane Dembele zrujnuje finanse Barcy. Liga Mistrzów za 50 milionów euro!
To już kolejny winny klęski kadry. W sobotniej prasie wskazać można właściwie dziewięciu mu podobnych. Bramkarz zły, obrona fatalna, pomoc drogowa, a w ataku biedny Lewandowski pośród piłkarskich analfabetów. Tomaszewski, o dziwo, krytykować innych jednak nie chciał. Wyszło mu, że gdyby Zielińskiego nie byłoby na murawie, to byśmy rozjechali Duńczyków koncertowo. Nawet z piłkarzami Legii Warszawa w pierwszej jedenastce, którzy to właśnie zebrali w weekend bodaj najwięcej razów od dziennikarzy.
Tylko czy ktokolwiek wyobraża sobie na ławce rezerwowych piłkarza tej klasy co Piotr Zieliński?