Ronaldo zdaniem dziennikarzy przeszedł do historii, bo strzelał gole w każdym kolejnym międzynarodowym turnieju od 2004 roku. Uzbierało się tego sporo. Na czterech kolejnych turniejach o mistrzostwo Europy i czterech mundialach Portugalczyk uzbierał łącznie aż 15 trafień. Ostatnio zakasował konkurencję, w spotkaniu z Hiszpanią przywitał mundial, zaliczając w niewiarygodnym stylu hat tricka.
Statystycy natychmiast odnotowali wyczyn CR7. Asamoah Gyan, napastnik reprezentacji Ghany, zaprotestował. 32-latek międzynarodową karierę rozpoczął w 2006 roku i od tego czasu wpisywał się na listę strzelców... w dziewięciu kolejnych wielkich imprezach. Chronologicznie: MŚ 2006, PNA 2008, PNA 2010, MŚ 2010, PNA 2012, PNA 2013, MŚ 2014, PNA 2015 i PNA 2017. Łącznie strzelił w tych turniejach 14 goli. Gyan pozwolił sobie nawet na komentarz w mediach społecznościowych. - "Ludzie lekceważą moje historyczne osiągnięcia w mistrzostwach świata. Chcę, aby cały świat dowiedział się o tym, że to nie jest uczciwe. To jednak na zawsze zostanie zapisane w historii" - napisał.
Niestety, na razie statystycy pozostają bezlitośni. Puchar Narodów Afryki cieszy się bowiem zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem oraz prestiżem aniżeli kontynentalne zmagania na Starym Kontynencie.
Asamoah Gyan w reprezentacji Ghany zadebiutował w 2003 roku. Rozegrał w barwach "Black Stars" 106 spotkań, zdobył 51 goli. W swojej karierze występował między innymi w barwach Rennes, Sunderlandu czy Al Ain. Obecnie jest piłkarzem tureckiego Kayserisporu.