Tragedia Harry'ego Artera rozegrała się ponad rok temu, w grudniu 2015. Jego partnerka urodziła córeczkę, ale ta zmarła kilka chwil później w wyniku różnych komplikacji. Piłkarz pokazał jednak wielki hart ducha i w tym samym tygodniu wystąpił w meczu z Manchesterem United - Każdy mecz gram teraz dla niej - powtarza od tamtej pory.
Kilkanaście miesięcy po tamtych dramatycznych i traumatycznych wydarzeniach 27-latek wraz z partnerką spodziewają się kolejnego dziecka. Termin porodu wyznaczony jest już lada dzień i wygląda na to, że gracz Bournemouth wreszcie będzie mógł cieszyć się potomkiem.
Po ligowym spotkaniu "Wisienek" z Manchesterem City (0:2) do Artera podszedł trener rywali Pep Guardiola. Kamery wychwyciły krótką pogawędkę obu panów, podczas której Hiszpan pokazał wielką klasę. Przytulił Irlandczyka i okazał mu duże wsparcie - Bardzo mi przykro z powodu tego, co się stało. Życzę wam wszystkiego najlepszego - powiedział zawodnikowi Bournemouth.
Brytyjskie media były zachwycone zachowaniem trenera "The Citizens". Podobnie zresztą jak sam Arter - To był niewiarygodny gest. Guardiola jest osobą, do której mam ogromny szacunek - przyznał w rozmowie z "Daily Echo". Sam Hiszpan nawiązał do całej sytuacji na pomeczowej konferencji - Wkrótce będzie ojcem, więc złożyłem mu i jego partnerce gratulacje. Wiem bowiem, co stało się w przeszłości. I mam nadzieję, że dziecko będzie zdrowe - powiedział.
Po takich małych gestach poznaje się wielkich ludzi. A Guardioli klasy z pewnością nie można odmówić.
Absolutely outstanding from Pep Guardiola going straight to Harry Arter at the end of the game. Wonderful gesture.pic.twitter.com/pUVan4sKIW
— TheODDSbible (@TheOddsBible) 13 lutego 2017