Gospodarzem meczu były "Czerwone Diabły" na słynnym Old Trafford. Grealish zapewne nie przypuszczał co spotka go zaraz po meczu, a na boisku przebywał tylko przez ostatni kwadrans, gdy zmienił Ilkaya Gundogana. Po zakończeniu spotkania został przywołany przez jednego kibiców w okolice tunelu przy Stretford End, to jedna z trybun słynnego stadionu. Tam pomocnika "The Citizens" zaatakował jeden z kibiców, a według angielskiego „Daily Mail” piłkarz otrzymał uderzenie w twarz. Służby zadziałały bardzo szybko, co na angielskich stadionach jest normą, i napastnik został szybko zatrzymany przez policję, która opublikowała jego dane.
Sprawcą chuligańskiego czynu okazał się 20-letni Alfie Holt, mieszkaniec Droylsde , miejscowości położonej kilka km od Manchesteru. Mężczyzna został aresztowany i oskarżony o napaść. Bandycki czyn potępił trener "The Citizens", Pep Guardiola i nazwał to brakiem klasy. W ciągu całego meczu piłkarze Guardioli byli wyzywanie i lżeni przez kibiców rywala, a najbardziej obrywało się Philowi Fodenowi. Według „Daily Mail” sprawca bandyckiego czynu ma stanąć przed sądem w lipcu. Na szczęście Grealish nie doznał żadnych obrażeń wskutek uderzenia. Piłkarze Manchesteru City po bezbramkowym remisie zajmują 6. miejsce w tabeli Premier League, ale do czwartej pozycji, premiowanej grą w Lidze Mistrzów, tracą tylko 1 punkt. "Czerwone Diabły" zajmują daleką 13. pozycję.
Robert Lewandowski sięgnie po trzeciego Złotego Buta? Tak wygląda sytuacja gwiazdy Barcelony