Z pewnością wielu potem z satysfakcją patrzyło na to, jak Areola popełnia wielki błąd, oddając w prezencie piłkę piłkarzom Forest (tym samym doprowadzając do straty bramki). Zespół z Nottingham wygrał na London Stadium 2:1 i wciąż jest w grze o miejsce premiowane grą w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów. Dla West Hamu ten sezon już dawno się skończył, londyńczycy nie mają już żadnych poważnych wyzwań w tym sezonie. Mecz z Forest wydawał się idealną szansą, by na moment znów to Łukasz Fabiański był szefem linii obrony WHU. Cały mecz jednak spędził na ławce... Trener Graham Potter postąpił słabo, wiedząc, że dla Fabiańskiego to ostatni mecz przed własnymi kibicami. Za tydzień West Ham United zagra w Ipswich na stadionie spadkowicza.
"Nie mam pojęcia, dlaczego..."
– Dlaczego nie wystąpiłem w ostatnim meczu przy naszych kibicach? Nie mam pojęcia, dlaczego mnie dziś nie pożegnano. Czuję się rozczarowany tym, jak to wyglądało. Po cichu liczyłem, że będzie mi dane pożegnać się w meczu domowym przed własnymi kibicami, będąc chociaż przez chwilę na boisku. Ale niestety, nie było mi to dane. Takie życie – powiedział Fabiański w rozmowie z Viaplay.
Trafił do West Hamu ze Swansea w 2018 roku. Grał pod wodzą Manuela Pellegriniego, Davida Moyesa, Julena Lopeteguiego i Pottera. U tego ostatniego najmniej, bowiem Potter w Londynie pracuje od stycznia.
– Byłem świadomy tego, że od stycznia jest nowy trener, który obrał swoją drogę i tego się trzyma. Padło na nas, może tych najbardziej doświadczonych zawodników, bez względu na to, co zrobiliśmy wcześniej dla tego klubu. Zdaję sobie sprawę, że takie są realia piłki. Dużo rzeczy się zmieniło w trakcie sezonu. Od momentu, gdy pojawił się nowy trener, wszystko się zmieniło – także jeśli chodzi o ewentualne przedłużenie kontraktu. Wcześniej było to na dobrej drodze. Takie są realia piłki. Każdy ma prawo podejmować własne decyzje i budować drużynę według własnego uznania. Trzeba to respektować – dodał z klasą "Fabian".
W niedzielne popołudnie z kibicami "Młotów" żegnali się też Aaron Cresswell i Vladimir Coufal. Oni również po tym sezonie odejdą z WHU. Z Forest wystąpili od pierwszej minuty. Fabiański, który w zachodniej części Londynu spędził siedem lat, musi czekać na szansę na ostatni występ na ostatnią kolejkę i mecz z Ipswich.
