"Super Express": - Dlaczego krajowy średniak Chrobry, a nie potęgi Vive czy Wisła Płock?
Bartosz Jurecki: - Miałem propozycje z wielu klubów, z Bundesligi też. Ale to w Głogowie w 2006 roku osiągnąłem pierwszy sukces: wicemistrzostwo Polski. Przekonała mnie też wizja rozwoju klubu, działacze planują kolejne wzmocnienia. Wierzę, że powalczymy o ligowe podium.
Sławomir Szmal po medalu MŚ: Ten moment trzeba wykorzystać
- W klubie są jeszcze osoby, które pamiętasz sprzed dziewięciu lat?
- Lewoskrzydłowy Marek Świtała. Teraz to kapitan i czołowa postać drużyny. Fajnie, że znów razem zagramy.
- Córka chodzi do szkoły w Magdeburgu. Trudno było podjąć decyzję o powrocie do kraju?
- Agatka płynnie mówi po polsku i po niemiecku. Ze zmianą szkoły i adaptacją w nowym środowisku nie powinna mieć problemu. O przyjęciu propozycji z Głogowa zdecydowaliśmy całą rodziną. Ważne jest też, że będziemy blisko rodzinnego Kościana. W Magdeburgu zostawiamy mnóstwo przyjaciół, byliśmy tam jak wielka rodzina. Scementowała nas powódź, kiedy w lecie 2013 roku wszyscy umacnialiśmy wały na Łabie. Nikt nigdy nie dał mi tam odczuć, że jestem obcy czy gorszy, bo jestem Polakiem.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail