Na początku tego tygodnia zarząd ZPRP „przyklepał” decyzję prezesa Sławomira Szmala o rozstaniu z trenerem kadry, Marcinem Lijewskim. Szmal – przypomnijmy – to reprezentacyjny kolega „Szeryfa” z czasów, w których Biało-Czerwoni sięgali po medale mistrzostw świata. - Odbyliśmy we wtorek rozmowę, podczas której prezes zakomunikował mi oficjalnie, że nie będę dalej prowadził reprezentacji Polski – mówi Lijewski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, zabierając głos publicznie po raz pierwszy od zakończenia MŚ.
Selekcjoner zabrał głos, skomentował swoją dymisję
- Ta rozmowa była trudna dla nas obu, ale rozstaliśmy się w normalnej atmosferze – dodaje (były już) selekcjoner polskich szczypiornistów. I ten fragment rozmowy kończy jasnym oświadczeniem, dotyczącym jego relacji z obecnym sternikiem związku: - Tak, nadal jesteśmy kolegami.
W trakcie zmagań na parkietach Danii (w grupie) oraz Chorwacji (Puchar Prezydenta) w polskim zespole nie brakowało wielkich emocji, skutkujących równie wielkimi kontrowersjami na forum pu publicznym. Ta największa dotyczyła oczywiście samowolnego (zdaniem trenera) opuszczenia zespołu przez obrotowego PSG, Kamila Syprzaka. „Od początku MŚ zmagałem się z ogromnym bólem i kontuzją, które (…) okazały się być silniejsze” – Syprzak po nagłośnieniu sprawy opublikował oświadczenie z własnym punktem widzenia na tę sprawę.
Marcin Lijewski wyjaśnił kontrowersje związane z Kamilem Syprzakiem
Teraz skomentował ją i sam Lijewski. - „Sypa” po meczu z Kuwejtem, po kolacji przed całą drużyną i sztabem potwierdził, że zgody na wyjazd od sztabu nie dostał, ale mimo to postanowił wyjechać – zaznacza eksselekcjoner. I dodaje: - Spotkało się to z negatywną oceną kolegów z drużyny, co mu zresztą kapitan przekazał.
Marcin Lijewski przyznaje, że zawodnik borykał się z kłopotami zdrowotnymi i bólem. Ale... - Lekarz go badał i nie stwierdził nic takiego, co wymagałoby jakichś natychmiastowych działań, zabiegów chirurgicznych czy hospitalizacji – czytamy słowa „Szeryfa” w „Przeglądzie Sportowym”.
- Przez moment rozważaliśmy ze sztabem medycznym puszczenie go do Paryża, ale nie mogłem tego zrobić, bo zdawałem sobie sprawę, że musiałbym wtedy puścić połowę drużyny – dodaje Lijewski, wymieniając nazwiska innych kadrowiczów, zmagających się z kontuzjami i dolegliwościami.
W rozmowie z „PS” Lijewski podsumowuje też – jego zdaniem – najważniejsze pozytywy w grze stworzonej przez niego reprezentacji. - Zespół walczy i nie spuszcza głowy w najtrudniejszych momentach. (…) Pod tym względem nie mam zawodnikom nic do zarzucenia – zauważa były selekcjoner deklarując, że – mimo takiej a nie innej formy rozstania z reprezentacją – „na zawód trenera się nie obraził”.
