„Super Express”: - Jak to było dokładnie? Syprzak nagle spakował się i wyjechał, nie żegnając się z drużyną?
Sławomir Szmal: - Ja dostałem informacje o tym telefonicznie od trenera, ale też czekam na pełny raport. Prosiłem też dyrektora sportowego, żeby skontaktował się z Kamilem Syprzakiem, żeby on przedstawił swoje stanowisko. Musimy powiedzieć sobie wprost powiedzieć, że jeśli zaistniała taka sytuacja, że zawodnik opuszcza bez zgody trenera zgrupowanie reprezentacji Polski, to jest to nie do przyjęcia.
- Kamil Syprzak zagra jeszcze w reprezentacji Polski?
- Moja ocena to stanowisko z boku. Ja uważam, że dla dobra dyscypliny, przede wszystkim trener powinien decydować, z kim chce współpracować. Ważne jest, żeby ta ścieżka porozumienia pomiędzy trenerem i zawodnikiem była drogą do sukcesu. Ja oczywiście Kamila nie skreślam, bo to to Marcin Lijewski czy ewentualnie nowy trener będzie decydował, czy widzi takiego zawodnika w reprezentacji Polski. Z tego co wiem, kary możemy nałożyć różne, ale najpierw chciałbym się zapoznać z opinią trenera i później będziemy jako zarząd podejmować decyzje.
- Rozmawiałeś z Kamilem?
- Nie, tylko dyrektor sportowy rozmawiał. Chcę zachować w tym wszystkim obiektywizm, bo Kamila znam jako kolegę, z którym grałem również na boisku. Chciałbym usłyszeć argumenty z jednej, i z drugiej strony.
Kamil Syprzak nareszcie mógł zrobić to z żoną. Ogromne emocje i niezapomniane przeżycie
- Czyli nie ma w planach osobistego spotkania czy rozmowy z Kamilem?
- Nie przeszkadza mi spotkanie z Kamilem. Rozumiem też życie piłkarzy ręcznych. Kamil nie przyjeżdża na co dzień do Polski, żeby spotkać się na kawę i porozmawiać. On gra na co dzień w klubie (PSG – red.) i tam zarabia pieniądze i to jest jego życie. Ale jak będzie taka możliwość, to jak najbardziej będę chciał porozmawiać.
- Jesteś na niego wściekły? Co czuje trener?
- Ja dostałem informację, że Kamil opuścił zgrupowanie i to było dla mnie niepokojące. Tyle że ja chcę dostać pełen raport, bo nie dostałem pełnych informacji. Dlatego dla mnie jest ważne, żeby tę sprawę obiektywnie ocenić, a nie emocjonalnie. Oczywiście emocjonalnie to bym mógł dużo rzeczy powiedzieć, bo uważam, że sport zespołowy to jest przede wszystkim dobra atmosfera w zespole.
"Ze względu na niemożność prowadzenia profesjonalnej rehabilitacji mojego urazu i fakt, że nie mógłbym wystąpić w ostatnich spotkaniach reprezentacji na MŚ, sztab szkoleniowy Reprezentacji Polski został poproszony przez Klub Paris Saint-Germain o mój jak najpilniejszy powrót do klubu w celu dokładniejszego rozpoznania urazu przez lekarzy i wprowadzenia najlepszych dostępnych zabiegów rehabilitacyjnych. W związku z powyższym, po rozmowie z drużyną oraz po konsultacji z trenerem Lijewskim, opuściłem zgrupowanie
Od początku MŚ zmagałem się z ogromnym bólem i kontuzją, które w tym decydującym starciu okazały się być silniejsze. Chciałbym zaznaczyć, że gra w reprezentacji zawsze była i jest dla mnie najwyższym zaszczytem i priorytetem oraz powodem do dumy” – napisał w oświadczeniu w mediach społecznościowych Kamil Syprzak.