Według Michaela Bieglera pierwsze spotkanie rundy głównej ME w piłce ręcznej mogło być najtrudniejszym dla reprezentacji Polski. - Gratuluję Norwegii. To był bardzo trudny mecz i wymagał od obu drużyn wymagał mnóstwo. Chcieliśmy bardzo wygrać - mówił po porażce 28:30 selekcjoner. - Muszę dokładnie przeanalizować to spotkanie. Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie bardzo ciężki, bo nie przez przypadek Norwegia wyszła z czterema punktami - dodał.
ME w piłce ręcznej: Michael Biegler o meczu Polska - Norwegia
Według szkoleniowca dużym problemem w grze biało-czerwonych był brak regularności. Polacy nie byli w stanie grać równie dobrze w ataku i obronie. - W drugiej połowie trochę poprawiliśmy obronę. Niestety, przydarzyły się błędy w ataku, źle się poruszaliśmy. W pierwszej połowie straciliśmy za dużo bramek. Spowodowane to było spóźnionym blokiem. Żałujemy, że nie pomógł nam nawet doping naszej wspaniałej publiczności. Strata pod koniec była zbyt duża - powiedział.
Przed reprezentacją Polski jeszcze dwa mecze w rundzie głównej czempionatu Starego Kontynentu. W poniedziałek nasi szczypiorniści zagrają z Białorusią, a w środę zmierzą się z Chorwacją. Jeśli chcą awansować do półfinału, to muszą oba spotkania wygrać. - Mamy dwa mecze, które musimy wygrać i musimy się podnieść - stwierdził Biegler.