Kolejny raz w tym sezonie Ligi Mistrzów mistrz i wicemistrz Polski wystąpili z zasłoniętymi logotypami Nord Stream 2. Władze zespołu tłumaczą się w ten sposób, że występuje poważny konflikt interesów. Rosyjsko-niemiecka inicjatywa poważnie zaszkodzi głównym sponsorom klubów i reklamowanie Nord Stream 2 nie leży w ich interesach.
Te argumenty zupełnie nie działają na EHF, która karami chce wymóc, aby polskie drużyny nie zaklejały tej konkretnej reklamy. Dlatego i na PGE Vive i na Orlen Wisłę sypią się kolejne kary. Wobec kielczan konsekwencje zostały wyciągnięte już trzeci raz. Ten ostatni ma związek z meczem w 4. kolejce z IFK Kristianstad.
Według nieoficjalnych informacji kare finansowe wynoszą około 12,5 tysiąca euro. Klubom tylko raz udało się dojść do porozumienia z EHF. Przed spotkaniem z Rhein-Neckar Loewen ustalono, że PGE Vive będzie mógł wystąpić w koszulkach z reklamą PLAN International. Konflikt jednak trwa nadal i we wtorek dojdzie do spotkania władz obu klubów z przedstawicielami Nord Stream 2.
W najgorszym wypadku wszystko może zakończyć się wykluczeniem obu polskich zespołów z Ligi Mistrzów. - To jest jak najbardziej możliwe. To jedna z sankcji, która znajduje się w regulaminie rozgrywek. To byłaby wielka strata, gdyby oba polskie kluby nie mogły dalej grać w Lidze Mistrzów. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie - powiedział kilka dni temu Bertus Servaas, prezes kieleckiego zespołu.