Kubicę w poniedziałek wieczorem widzieliśmy wchodzącego do centrali koncernu paliwowego. Spędził tam godzinę i piętnaście minut. Coś musi być na rzeczy, skoro pytany kilka godzin wcześniej przez dziennikarzy o plany na kolejny sezon, powiedział znacząco: – Chodzę spokojny i uśmiechnięty, niech wam to da do myślenia. Mam nadzieję, że zobaczymy się w przyszłym roku. Pracuję nad tym.
Przypomnijmy, że pierwszą odsłonę pojedynku o powrót do F1 Kubica przegrał na początku 2018 roku, gdy okazało się, że brytyjski team wolał zatrudnić Siergieja Sirotkina. Szacowano, że Rosjanin wniósł do Williamsa 15 mln euro, a na tak wysoki zastrzyk sponsorski Polak nie miał szans. Ostatecznie został „tym trzecim”, czyli kierowcą testowym.
Tymczasem Williams wybrał już jednego zawodnika na przyszły sezon, George’a Russella, a to oznacza, że rywalizacja o drugi fotel na 2019 rok może się rozegrać ponownie między Sirotkinem a Kubicą.
Jeśli Robert dostanie mocne wsparcie Orlenu, tym razem będzie miał w ręku silne argumenty, poza oczywistą klasą sportową i wielkim doświadczeniem.
W poniedziałek Robert Kubica spotkał się także z premierem Mateuszem Morawieckim. "Polska zawsze wspiera swoich" - tak zdjęcie na Instagramie zrobione podczas rozmowy z szefem rządu podpisał kierowca.
Lubisz gry wyścigowe? Wejdź na stronę Media Expert kod rabatowy, pobierz zniżkę i zamawiaj taniej!
