Robert Kubica w F1 - Williams czy Force India? Kibice już zdecydowali!

i

Autor: Jerry Andre / Sutton Images / Motorsport Images/East News

Co dalej z Robertem Kubicą w F1? "Większość ofert wziąłbym w ciemno"

2018-10-15 17:12

Ciągle więcej jest niewiadomych niż pewników, ale Robert Kubica, polski kierowca testowy Williamsa, który odwiedził w poniedziałek Warszawę, był pogodny, gdy pytano o jego przyszłość w Formule 1. – Chodzę spokojny i uśmiechnięty, niech wam to da do myślenia – stwierdził tajemniczo.

Kubica pojawił się na PGE Narodowym w roli gościa firmy Acronis, wspierającej technologicznie ekipę Williams Martini Racing. Nasz kierowca ciągle czeka na decyzję swojego teamu, który ogłosił niedawno nazwisko pierwszego kierowcy na sezon 2019 – George’a Russella, mającego zastąpić odchodzącego Lance’a Strolla.

Trwają spekulacje, czy Polak może być partnerem 20-letniego zawodnika. Takiej wersji nie wykluczają komentatorzy zajmujący się F1, chociaż jeśli nie Williams, to trudno powiedzieć, kto miałby zatrudnić Polaka. Wolnych miejsc już prawie nie ma.

Pytanie czy szefowie brytyjskiego zespołu zechcą pozostać przy dotychczasowym zawodniku, Rosjaninie Siergieju Sirotkinie, przynoszącym do Williamsa spore pieniądze (na pewno większe niż mógłby zgromadzić od sponsorów Robert), czy wybiorą inną opcję.

– To niełatwy okres dla moich kibiców i dla mnie, ale chodzę spokojny i uśmiechnięty. Nie znaczy to, że już wiem co będę robił w przyszłym sezonie – podkreślił Kubica. – Dziękuję moim fanom za wsparcie i cierpliwość. Mam nadzieję, że zobaczymy się w przyszłym roku. Pracuję nad tym.

Krakowianin nie ukrywał, że nie byłby wybredny, gdyby dostał propozycję objęcia fotela podstawowego kierowcy w jakiejkolwiek drużynie Formuły 1.

– Większość ofert wziąłbym w ciemno – stwierdził Robert. – Sporo zależy od partnera w drużynie. Im silniejszy, tym lepiej. Taki układ cię napędza, wiele się uczysz. Nigdy nie miałem problemów z partnerami, może raczej oni ze mną. Niektórzy kierowcy skupiają się na wewnętrznej rywalizacji w teamie, a mnie to zupełnie nie interesuje. Ujmę to tak: lepiej zająć szóste miejsce w wyścigu, finiszując za swoim kolegą niż dziewiętnaste i być przed nim – skwitował Kubica.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze