Karol Bielecki jeszcze w trakcie swojej bogatej w sukcesy kariery przeszedł do historii polskiego sportu. Nazywany "Polską Armatą" rozgrywający wydatnie przyczynił się do sukcesów reprezentacji i ekipy z Kielc w najważniejszych meczach. W dużej mierze na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za zdobywanie medali mistrzostw świata przez biało-czerwonych. Błyszczał także w barwach wielokrotnego mistrza Polski. W Lidze Mistrzów wznosił się na wyżyny i zdołał nawet z żółto-biało-niebieskimi wygrać te elitarne rozgrywki.
Sukcesy sportowe przyczyniły się oczywiście w głównym stopniu do tego, jak bardzo "Kolę" kochali fani w kraju. Jednak prawdziwy sprawdzian dla rozgrywającego przyszedł w 2010 roku. W czerwcu nasza kadra grała towarzyski mecz w Kielcach przeciwko Chorwacji. Na parkiecie rozegrał się istny dramat, w wyniku którego Karol Bielecki stracił oko. Z dużym prawdopodobieństwem można było wówczas przypuszczać, że to koniec pięknej przygody szczypiornisty ze sportem.
Cała prawda o wierze w Boga Tomasza Adamka ujrzała światło dzienne. To był potężny ciężar
Karol Bielecki wrócił po utracie oka
W feralnej akcji Karol Bielecki grał w obronie. Nacierali Chorwaci. W pewnym momencie piłkę otrzymał Josip Valcić. Zawodnik rywali nie zdecydował się na rzut, ale podanie. Niestety, tak niefortunnie machnął później dłonią, że palec wylądował w oku Bieleckiego. Dynamika starcia była tak wielka, że doszło do najgorszego. - Na początku myślałem, że Karol dostał cios w łuk brwiowy. Polała się krew. W piłce ręcznej to normalne, więc pocieszałem po męsku: "Karol, weź przestań krzyczeć. Zaraz ci to zszyją i wrócisz na boisko". Gdy jednak spojrzałem na jego buty, zauważyłem, że to nie tylko krew. Zmroziło mnie - wspominał przerażający moment kolega "Koli" z boiska Marcin Lijewski w rozmowie z TVP Sport.
Karol Bielecki trafił do szpitala, gdzie rozpoczęła się jego największa i najważniejsza walka w życiu. Wszelkie inne sprawy odeszły na dalszy plan. Odpowiednia interwencja lekarzy i sam hart ducha szczypiornisty sprawiły, że po kilku miesiącach, w specjalnych okularach filar reprezentacji Polski wrócił na parkiet! Nawet z jednym w pełni sprawnym okiem siał jeszcze przez lata popłoch w obronie przeciwników.
Rozgorzała wielka dyskusja o Kamilu Stochu i jego żonie. Ludzie od razu zauważyli
Tak dziś wygląda Karol Bielecki
Karol Bielecki szybko pogodził się z nową rzeczywistością. Sympatyczny sportowiec nie przestał się uśmiechać, zabrał się do pracy i, co dla niego charakterystyczne, robił wszystko, by wrócić na szczyt. Ta sztuka mu się udała. Na emeryturę mógł odejść jako spełniony zawodnik. Dziś może żyć pełnią życia. Cieszy się chwilami w rodzinnym gronie, prowadzi restaurację w Kielcach. Jego legenda pozostanie wieczna, a nowe zdjęcia, które można znaleźć na Instagramie Bieleckiego, potwierdzają jego optymistyczne nastawienie do życia.