- Nawet jeśli ktoś pytał, czy to ja, moim zadaniem było zaprzeczyć. A poza tym starałem się prowadzić z pasażerami rozmowy - opowiada "Orzeł z Wisły". - Woziłem ich przeważnie z portu lotniczego do miasta. To byli głównie przyjezdni. Z Gdańska, z Krakowa Zaskoczyła mnie otwartość, że tak chętnie opowiadają kierowcy o swoich sprawach osobistych.
Finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Policja wydała zgodę, straż nie
Po dotarciu do celu pasażerów czekała niespodzianka: za kurs nie płacili.
To była zabawa i prezent od jednej z firm. Podobne zabawy prowadzone były i w innych krajach. We Francji w taksówkarza wcielił się np. mistrz świata w rajdach samochodowych Sebastien Ogier.
Relacje z pasażerami były przyjemne, ale nie wszystko podobało się Adamowi Małyszowi:
- Najgorsze były korki na ulicach Warszawy. Na pewno wkurzałbym się, gdybym miał tak pracować na co dzień. Ale widziałem, że w Warszawie ludzie są do tego przyzwyczajeni - nie ukrywa 4-krotny mistrz świata w skokach narciarskich, a od trzech lat kierowca w samochodowych rajdach terenowych.