Adrian Zieliński został wykluczony wraz z bratem z igrzysk w Rio za stosowanie dopingu. W ich organizmach znaleziono nandrolon (steryd anaboliczny). Próbki B, które miały uratować ich reputację, tylko potwierdziły stosowanie przez nich zabronionych substancji. Adrian od tego czasu zarzeka się, że jest niewinny.
– Wszystkie suplementy diety dostarcza Polski Związek Podnoszenia Ciężarów. Mogę stanąć przed lustrem i w każdej chwili powiedzieć „nie mam sobie nic do zarzucenia” - tłumaczył w programie "Tu i teraz" NOWA TV Zieliński.
Sztangista ma 27 lat, więc czteroletnia dyskwalifikacja to dla niego mocny cios. Przez doping straci najlepsze lata kariery. Być może będzie zmuszony przedwcześnie zakończyć karierę, co jak sam przyznaje, będzie dla niego katastrofą. Jego całe życie od zawsze kręciło się wokół sportu.
- 20 lat byłem na sali i nic nie potrafię oprócz trenowania, przyznaję się do tego szczerze. Z dnia na dzień zostałem po prostu na samym jakby dnie sportowym. (...) Teraz tak naprawdę muszę rozpocząć życie na nowo i nie wiem, co mam robić - mówił Zieliński w NOWA TV.