Ponad miesiąc bez selekcjonera
Przez ponad miesiąc reprezentacja Polski pozostawała bez selekcjonera. Stało się tak po tym, jak z posadą pożegnał się Michał Probierz. W przypadku tego szkoleniowca czarę goryczy przelała porażka 1:2 z Finlandią w Helsinkach, ale nie pomogły mu także wydarzenia poprzedzające to spotkanie. Szkoleniowiec postanowił pozbawić opaski kapitańskiej Roberta Lewandowskiego i wszedł z nim w publiczny konflikt. Napastnik Barcelony poinformował nawet, że nie pojawi się więcej na zgrupowaniu, dopóki nie zmieni się trener. Atmosfera wokół kadry stała się nie do wytrzymania, wobec czego selekcjoner i szef Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza, zadecydowali, że należy się rozstać.
Probierz ogłosił swojego następcę.
Teraz jednak okres bezkrólewia na ławce polskiej kadry już się kończy. W najbliższych godzinach nowy selekcjoner powinien zostać ogłoszony oficjalnie, a jego personalia wcześniej postanowił zdradzić właśnie Probierz. Choć na swoim profilu na "X" były opiekun kadry napisał o "Janku" to nikt nie ma wątpliwości, że chodzi o Jana Urbana, a więc trenera, który w ostatnich dniach był zdecydowanym faworytem mediów do podpisania kontraktu z PZPN.
Już wcześniej Kulesza zapowiadał, że celem związku jest zatrudnienie nowego selekcjonera przed rozpoczęciem sezonu 2025/2026 PKO Ekstraklasy. Rozgrywki startują w piątek, a zatem Urban będzie już mógł pojawić się na trybunach właśnie jako szkoleniowiec drużyny narodowej.
Przed doświadczonym trenerem wielkie wyzwania. We wrześniu kadra zagra najpierw z Holandią w Rotterdamie, a później z Finlandią na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Zwłaszcza to drugie spotkanie jawi się jako absolutnie kluczowe w walce o awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku.
