- Coś słyszałam o tej klątwie, ale nie wierzę w takie rzeczy. Nawet gdybym miała odpaść w pierwszej rundzie, to za cztery lata chętnie znów zostanę chorążym - powiedziała Agnieszka Radwańska.
Przeczytaj koniecznie: Agnieszka Radwańska wróciła do Polski! GALERIA
- Powierzenie mi tej funkcji jest dla mnie zaszczytem. Niezmiernie cieszyłam się z tego, że otrzymałam telefon z PKOL z tą propozycją. To w końcu nie jest coś, co można robić codziennie. W Pekinie podczas ceremonii otwarcia szłam w jednym z ostatnich rzędów - tłumaczy finalistka tegorocznego Wimbledonu.