Lionel Messi, reprezentacja Argentyny

i

Autor: East News Lionel Messi, reprezentacja Argentyny

Analizujemy fazę grupową mistrzostw świata: E-H

2014-06-11 12:27

Zapraszamy na drugą część naszej mundialowej analizy. W poprzedniej zachwycaliśmy się zespołami, które powalczą w grupach A-D. Teraz przyszedł czas na resztę!

Grupa E: (Ekwador, Francja, Honduras, Szwajcaria)

Trudno wyobrazić sobie nudniejsze zestawienie. Jakby posadzić w studio telewizyjnym dwóch posłów tej samej partii i kazać im dyskutować. Nadzieję dają tylko Francuzi. Być może - wzorem poprzednich turniejów - urządzą sobie drużynową wojnę domową. Mamy nawet kilku kandydatów do roli zapalników: Patrice Evra, Paul Pogba czy Mathieu Valbuena.

Zobacz: Niesamowite plakaty wszystkich uczestników mundialu [ZDJĘCIA]

Warto zwrócić uwagę: Na pogodę. Idzie lato, wypadałoby przynajmniej na chwilę odejść od telewizora. Tym bardziej w momencie, gdy na murawę wychodzić będą zespoły z grupy E.

Grupa F: (Argentyna, Bośnia i Herzegowina, Iran, Nigeria)

Jeśli Leo Messi chce przejść do historii, indywidualnie będzie prościej. Argentyna przypomina bowiem zespół z lat 50. XX wieku. Hurtownia wybitnych snajperów i defensywa rodem z kreskówek "Looney Tunes". Mistrzostwo im nie grozi, ale czterokrotnemu zdobywcy Złotej Piłki problemy "Albicelestes" w tyłach nie powinny przeszkodzić w pobiciu kilku rekordów bramkowych. Mamy nawet osobistych faworytów. Cytując Włodzimierza Szaranowicza: "Irańczycy to fighterzy". Stać ich na wszystko. Nawet na "dwucyfrówkę".

Warto zwrócić uwagę: Argentyński atak. Bądźmy szczerzy, takiego potencjału nie ma żadna drużyna świata. Czy to klubowa, czy reprezentacyjna. Messi, Aguero, Higuain, Lavezzi, Palazio, Di Maria: dać im metr miejsca, zrobią dwie bramki.

Grupa G: (Niemcy, Ghana, Portugalia, USA)

Po mundialu w 2002 roku Amerykanie odgrażali się, że w ciągu kilkunastu lat sięgną po tytuł mistrzowski. W brazylijskich starciach grupowych ich celem powinno być jednak raczej uniknięcie kompromitacji. Na medale jeszcze chyba trochę poczekają.

Zobacz także: Wujek Miroslava Klose: Gerd Mueller pobity, teraz czas na... [WYWIAD]

Pewniakiem do awansu są Niemcy. Nawet w momencie, gdy Joachin Loew zdecydował się zdobywać Brazylię jednym napastnikiem: Miroslavem Klose. Król strzelców mundialu z 2006 roku obecnie spełnia w kadrze rolę kogoś pomiędzy autorytetem a kanclerzem, co nie przeszkadza mu czasami wciąż wybiegać na murawę. Walka o drugie miejsce powinna być jednak zacięta. Podopiecznych Paulo Bento może wówczas czekać piekielnie trudna przeprawa z Ghaną.

Warto zwrócić uwagę: Pościg Miroslava Klose za rekordem Ronaldo. Niemiec na trzech kolejnych mundialach trafiał do siatki 14 razy. Do pierwszego - legendarnego Brazylijczyka - traci jedno trafienie. W fazie grupowej - nawet wchodząc z ławki rezerwowych - powinien przejść do historii.

Grupa H: (Algieria, Belgia, Rosja, Korea Południowa)

Belgia, Rosja i przepaść. A gdzieś na jej końcu: Algieria oraz Korea. Zapowiada się zdecydowana dominacja Europy. Zwłaszcza pierwsza z wymienionych ekip wydaje się murowanym faworytem. Thibaut Courtois, Vincent Kompany, Marouane Fellaini, Romelu Lukaku czy Eden Hazard to gwiazdy światowego futbolu. Razem mogą poprowadzić malutki kraj z Beneluksu nawet na podium. W fazie grupowej nie możemy się tylko doczekać ich starcia z Rosjanami. Bruksela kontra Moskwa w wydaniu futbolowym: emocje gwarantowane. Tym bardziej, jeżeli nasi wschodni sąsiedzi zastosują taktykę znaną z czasów Związku Sowieckiego: "kolanem w mordę i do przodu".

Warto zwrócić uwagę: Eden Hazard. Kandydat na najwybitniejszego piłkarza belgijskiego w historii. Potrafi wszystko. Przed turniejem fachowcy zachwycają się przede wszystkim Neymarem, zapominając, że lepszy sezon ma za sobą właśnie as Chelsea Londyn. I to on może ukraść show gwiazdorowi gospodarzy.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze