Po tym jak Sochan został wybrany w 2022 r. przez Spurs z numerem 9 draftu (naboru młodych talentów), wiadomo było, że otrzyma 4-letni kontrakt, przy czym w myśl przepisów dotyczących debiutantów tylko dwa pierwsze lata były gwarantowane. To, czy umowa zostanie przedłużona na trzeci i czwarty sezon, zależało od decyzji klubu. Po pierwszym sezonie gry Sochana Spurs potwierdzili, że wypełnią trzeci rok kontraktu Polaka i to samo zrobili kilka dni temu w przypadku czwartego roku. Umowa Jeremy’ego będzie więc ważna także w sezonie 2025/26.
Marcin Gortat nie wahał się ani chwili. Zrównał z ziemią Natalię Siwiec! „Wstydziłbym się”
Ile zarobił Sochan w NBA?
To zaś oznacza, że reprezentant Polski zainkasuje brutto 5,57 mln dolarów w obecnym sezonie i 7,1 mln w kolejnym. W przeliczeniu na złotówki daje to łącznie 50 mln. Dodajmy, że w pierwszych dwóch sezonach w NBA zarobił 10,4 mln USD, czyli 41,8 mln zł.
Gigant NBA LeBron James zagrał w jednym meczu ze swoim synem. „To było surrealistyczne”
Zasłużył na każdego dolara w pierwszych dwóch latach zawodowej kariery. Choć nie jest koszykarzem idealnym, ma mnóstwo zalet cenionych w NBA. Kapitalnie broni przeciwko najgroźniejszym strzelcom rywali, nieustępliwie walczy o każdą piłkę, nie boi się nikogo i demonstruje pozytywną sportową bezczelność na parkiecie. Główna bolączka to brak stabilności technicznej w rzucie z dystansu.
Jeremy zapewniał jednak przed startem sezonu, że pracował sporo nad techniką „trójek”, którą nieco skorygował, podnosząc wyżej łokieć i rzucając wyższym łukiem. Podejmował nawet próby powrotu do rzucania wolnych dwiema rękami, a nie jedną, do czego zdążył nas przyzwyczaić. Generalnie to, że Sochan jest stale głodny nauki, wiemy nie od dziś i takie podejście tylko mu pomoże wciąż odgrywać ważną rolę w klubie z San Antonio.
Słynny koszykarz z „Misia” przyjechał do Polski. Pokazał się w Lublinie, rozdał mnóstwo autografów
Sochan nie zawodził w dwóch pierwszych zawodowych sezonach i jedynym zgrzytem było wstawianie go na siłę na pozycję rozgrywającego przez trenera Gregga Popovicha na początku ubiegłego sezonu. Eksperyment nie wypalił, ale teraz w San Antonio pojawił się jeden z najwybitniejszych playmakerów NBA w historii Chris Paul i mimo 39 lat na karku, w swoim 20. sezonie w lidze zawodowej, ma być „motorem postępu” młodej drużyny Spurs.
W Teksasie kibice i komentatorzy zastanawiają się czy Paul na tyle dobrze wpłynie na grę supergwiazdora Victora Wembanyamy i sprawi, by wszyscy pozostali, w tym Polak, grali lepiej, żeby Ostrogi wyraźnie poprawiły mizerny dorobek z dwóch ostatnich sezonów.
Przypomnijmy, że ekipa z Teksasu w rozgrywkach 2022/23 i 2023/24 wygrała tylko po 22 z 82 meczów rundy zasadniczej i oczywiście nie miała szans na awans do play-off. Po raz ostatni Popovich i jego ludzie pojawili się w tej fazie w 2019 roku.
Nie żyje legenda NBA! Dikembe Mutombo przegrał walkę z guzem mózgu, miał 58 lat
Pesymiści twierdzą, że nawet jeśli Sochan i spółka poprawią dorobek zwycięstw o połowę, to w niezwykle konkurencyjnej Konferencji Zachodniej i tak nie starczy to, by choćby otrzeć się o finałowy etap sezonu NBA. W ostatnim play-off taką szansę w Western Conference miały jedynie zespoły z dorobkiem grubo ponad 40 wygranych spotkań.