Sergio Cabral długo próbował uciec od odpowiedzialności za zabronione czyny sprzed lat. Teraz jednak wreszcie przyznał się, że w 2009 roku nieuczciwie walczył o przyznanie igrzysk olimpijskich w 2016 roku Rio de Janeiro. Były gubernator tego brazylijskiego miasta wyjaśnił, że wydał 2 miliony dolarów, by tylko ta wyjątkowa sportowa impreza zawitała do Kraju Kawy. W Brazylii mówi się, że związku z nieprawidłowościami nie miał Luiz Inacio Lula da Silva, który wtedy pełnił funkcję głowy państwa. Niektórzy podejrzewają jednak, że miał wiedzę o wręczanych łapówkach.
Cabral, którego skazano na łączną karę 198 lat więzienia za afery korupcyjne, pranie brudnych pieniędzy oraz stworzenie grupy przestępczej, nie działał sam. Oprócz niego w 2009 roku nieuczciwie o igrzyska walczyć mieli przewodniczący komitetu Carlos Arthur Nuzman oraz przedsiębiorca Arthur Cesar Soares de Menezes Filho.
Polecany artykuł:
Brazylijczycy mieli także wsparcie międzynarodowe. Tamtejsze media już jakiś czas temu podały, że w aferę zamieszani są również Lamine Diack (prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych - IAAF oraz członek MKOl) i jego syn.