Od kiedy w Europie powstały funkcjonalne i nowoczesne obiekty, na których łatwiej kontrolować zachowanie kibiców, mecze stały się zdecydowanie spokojniejsze. I choć nadal dochodzi do scen, które nie powinny mieć miejsca na stadionach, okres "panowania kiboli" się skończył. Niestety zaprzeczeniem tych słów są wydarzenia ze Słowacji.
Dramatyczne sceny w Holandii! Trybuna zawaliła się pod kibicami, było o włos od tragedii
Wojna kiboli na środku murawy. Dantejskie sceny
W niedzielę w lidze słowackiej Spartak Trnava rywalizował ze Slovanem Bratysława. Mecze te traktowane są jako najważniejsze wydarzenie u naszych południowych sąsiadów. Kibice obu drużyn nie przepadają za sobą i jest to bardzo łagodne określenie. Jasnym było, że na trybunach będzie można usłyszeć festiwal wzajemnych wyzwisk.
Mało kto jednak przewidywał, że rywalizacja nie zostanie dokończona przez kibiców. Ledwie po kilkunastu minutach na murawę wtargnęli kibole. Na środku boiska rozegrała się regularna wojna, w której udział brało co najmniej kilkudziesięciu mężczyzn. Na niektórych nagraniach widać, jak z murawy ściągani są nieprzytomni kibole, pobici przez rywali.
Brutalna bijatyka na meczu. Nagrania z murawy przerażają
Rzecz jasna chuligani walczyli nie tylko ze sobą, ale również z policją i stewardami. Niezbędna była pomoc medyków, którzy na noszach znosili nieprzytomne osoby. Wszystko miało zacząć się od tego, że kibice Spartaka Trnava dostali się na dach stadionu i stamtąd zaczęli obrzucać kibiców rywali racami i kamieniami.
Mecz rzecz jasna nie został dokończony. Na razie nie wiadomo, jak zostanie rozstrzygnięty. Niewykluczone, że zostanie przyznany walkower jednej bądź drugiej stronie. W dodatku oba kluby nie unikną potężnych kar finansowych.