To nie był wybitny mecz. Kolumbia rozklepała gospodarzy. Ci do pierwszego gwizdka mogli triumfować. Impreza, przynajmniej ze strony organizatorów, okazała się wielkim sukcesem. Sprzedano ponoć milion wejściówek na mecze. Na murawie mocy Jankesów nie było już jednak widać. Kolumbijczycy już do przerwy, po golach Christiana Zapaty oraz Jamesa Rodrigueza zapewnili sobie triumf. Mieli przy tym sporo zabawy, bo Carlos Bacca, snajper Milanu, próbował nawet zdobyć gole z przewrotki. Spróbował dwa razy, ale do siatki przeciwników - na szczęście dla nich - nie trafił. Co gorsza, być może ostatniego gola na Copa America zdobył też wspomniany James, który w dwadzieścia minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego zmuszony był opuścić murawę. Grymas bólu, upadek na bark - brzmi to jak prawdopodobny wyrok. I początek problemów "Los Cafeteros", jednego z faworytów nawet do złotego medalu.
USA - Kolumbia 0:2
Bramki: Zapata 8, James 42 (k)
USA: Bradley Guzan - DeAndre Yedlin, Geoff Cameron, John Brooks, Fabian Johnson - Jermaine Jones (66. Darlington Nagbe), Michael Bradley, Alejandro Bedoya (86. Graham Zusi) - Gyasi Zardes, Clint Dempsey, Bobby Wood (66. Christian Pulisić)
Kolumbia: David Ospina - Farid Diaz, Cristian Zapata, Jeison Murillo, Santiago Arias - Sebastian Perez (86. Carlos Sanchez), Daniel Torres - Juan Cuadrado, James Rodriguez (73. Guillermo Celis), Edwin Cardona - Carlos Bacca (88. Dayro Moreno)