Kliczko był murowanym faworytem walki w Mannheim. Ale Rahman już kiedyś pokazał, że nie boi się faworytów - 7 lat temu sprawił sensację roku i znokautował mistrza świata Lennoxa Lewisa.
Tym razem cudu nie było. Kliczko kontrolował walkę od samego początku, w szóstej rundzie posłał rywala na deski. Rahman dotrwał do gongu, ale w kolejnym starciu już nie był się w stanie bronić. Sędzia przerwał walkę, ratując Amerykanina przed ciężkim nokautem.
- Mogę walczyć z każdym na świecie - krzyczał po walce "Doktor Młot". Kłopot w tym, że coraz mniej bokserów ma ochotę na jego "terapię".
Podczas gali w Mannheim na ring powrócił Riddick Bowe (41 l.), znany z walk z Gołotą. Amerykanin pokonał na punkty Gene'a Pukalla.