Do tego tragicznego zdarzenia doszło podczas meczu rezerw Jupiler Pro League Sporting Lokeren - KRC Genk. Mertens już w 15. minucie spotkania zasłabł i nie podnosił się z murawy. Sędzia natychmiast przerwał spotkanie, a do akcji wkroczyły służby medyczne. - Od początku wyglądało to bardzo poważnie. Arbiter widząc, co się dzieje, szybko poprosił o pomoc sztaby medyczne obu zespołów, a z szatni wyjęto defibrylator. Reanimację zapoczątkował lekarz Genk, a pomagał mu fizjoterapeuta Lokeren - tłumaczył przedstawiciel belgijskiego klubu Davy Vanhaen.
Puchar Ligi Europy jest już w Warszawie i czeka na finał! Gdzie go zobaczyć? [ZDJĘCIA]
Jak podają belgijskie media, piłkarz przebywa w szpitalu w Genk, gdzie walczy o życie. Obecnie jest w stanie sztucznej śpiączki farmakologicznej. - Wszystko wskazuje na to, że doszło do zatrzymania krążenia. Jestem w stałym kontakcie z lekarzami w Genk. Stan Gregory'ego jest nadal krytyczny - mówił klubowy lekarz Kris Peeters w rozmowie z serwisem Nieuwsblad.be.
Chwilę po tym, gdy ta tragiczna wieść poszła w świat, swoje wsparcie i słowa otuchy wyrazili: Kevin De Bruyne, Romelu Lukaku i Thibaut Courtois. Jesteśmy przekonani, że pozostali reprezentanci Belgii również zrobią absolutnie wszystko, żeby pomóc Mertensowi. Piłkarz Lokeren rozegrał w tym sezonie 14 spotkań w Jupiler Pro League oraz trzy mecze w Lidze Europy. W przeszłości grywał w młodzieżowych reprezentacjach Belgii.