"Super Express": - Jak wygląda sytuacja z twoim zdrowiem? Krążą niepokojące informacje...
Damien Perquis: - I właśnie to mnie strasznie wkurza! Mam już dość tego, że o moim zdrowiu wypowiadają się wszyscy dookoła. A mnie nikt nie pyta, jak jest naprawdę. Docierają do mnie informacje, że niektórzy już by mnie najchętniej skreślili z kadry przez ten łokieć.
- To wyjaśnijmy, jak wygląda sytuacja z twoim łokciem, który złamałeś w lutym?
- Robię wszystko, żeby zdążyć na EURO. Zarówno tu, na zgrupowaniu w Austrii, jak i przez kilka ostatnich miesięcy. Pojechałem do jednego z najlepszych ośrodków rehabilitacyjnych we Francji, spędziłem tam mnóstwo czasu, a wszystko po to, żeby uratować mój udział w turnieju. I cały czas wierzę, że to mi się uda.
- Ale w jakim stanie jest łokieć?
- Nie jest jeszcze w pełni sprawny, ale przecież EURO nie zaczyna się jutro. Mamy jeszcze trochę czasu. Owszem, trenuję ze specjalnym opatrunkiem, ale on jest po to, aby chronić blizny pooperacyjne przed słońcem. To nie jest tak, że łokieć zupełnie nie funkcjonuje.
- Ten łokieć stał się obiektem troski narodowej. To co mamy przekazać Polakom?
- Że Damien Perquis się nie poddaje. Że mam w sobie wiarę i siłę, aby walczyć do końca. EURO 2012 to turniej mojego życia i nie zamierzam go opuścić.
- Pojawiły się opinie, że albo zagrasz w sobotę ze Słowacją, albo zostaniesz skreślony z kadry. Jak to wygląda? Chcesz grać czy wolałbyś poczekać do meczu z Andorą, 2 czerwca?
- Chciałbym zagrać ze Słowacją. Bardzo bym chciał. Decyzja należy jednak do trenera i sztabu medycznego. Ja jestem gotów.
- Robert Lewandowski powiedział, że napastnicy rywali mogą próbować wykorzystywać sytuację, wiedząc, że twój łokieć nie jest w pełni sprawny, ostro cię atakując. To się zdarza?
- Zdarza się, ale trzeba być draniem, żeby wykorzystywać kontuzję rywala. Tyle że ja się nie boję. Jeśli ktoś by mnie tak potraktował, to potrafię odpowiednio zareagować.
- Mówi się jednak, że możesz mieć blokadę psychiczną po tak ciężkim urazie...
- Jaką blokadę?! Nie ma mowy o żadnej blokadzie. Jestem mocny psychicznie. Kiedyś miałem podobnie ciężką kontuzję, miałem wrócić do gry po czterech miesiącach, a wróciłem po dwóch. To pokazuje, że zawsze robię wszystko, co tylko mogę...
- Babcia, dzięki której masz polskie obywatelstwo, nie mogła przyjechać na mecz z Portugalią, bo nie miała paszportu. Na EURO przyjedzie?
- Tak. Wszystko jest zaplanowane. Wynajęliśmy już nawet mieszkanie w Polsce, zarezerwowaliśmy loty. Dlatego tym bardziej nie odpuszczę walki o EURO.