GKS Bełchatów - Radomiak Radom 3:0 (2:0)
Bramki: Zdybowicz 10', Biel 34', Kocyła 90'
Żółte kartki: Górski 33', Banasiak 35' (trener), Cichocki 39', Pietrzyk 61', Makowski 82', Jakubik 84'
Bełchatów: Lenarcik - Grolik, Bartosiak (88' Putin), Czajkowski, Wołkowicz, Golański, Biel, Grzelak, Marzec (69' Flaszka), Magiera, Zdybowicz (74' Kocyła)
Radomiak: Haluch - Jakubik, Cichocki, Pietrzyk (74' Sokół), Abramowicz, Michalski (46' Nowak), Makowski, Kaput (46' Mikita), Karwot, Leandro, Górski
Pojedynek rozpoczął się od nieśmiałych ataków obu drużyn. Bardzo szybko jednak, bo już w 10. minucie, do siatki trafili gospodarze. Bełchatowianie wyprowadzili kontratak, który zakończył się skutecznym strzałem Przemysława Zdybowicza. W kolejnych fragmentach spotkania radomianie starali się odgryzać za sprawą strzałów m.in. Mateusza Marca i Rafała Makowskiego, ale z piłkami radzili sobie miejscowi. W 34. minucie natomiast GKS wyprowadził cios ponownie - futbolówkę głową do siatki zapakował Bartosz Biel. Do przerwy było zatem 2:0, choć drugie trafienie wzbudziło sporo kontrowersji. Za protesty żółtą kartką ukarany został trener przyjezdnych, Dariusz Banasik.
Po zmianie stron piłkarze z Radomia walczyli o gola kontaktowego, ale tego celu nie udawało im się osiągnąć. Bliski było kilka minut po wznowieniu gry, gdy golkipera GKS-u, Pawła Lenarcika, musiał zaasekurować na linii bramkowej jeden z defensorów. W 72. minucie zaś najlepszą okazję do podwyższenia wyniku mieli gospodarze. Ich kontra zakończyła się... strzałem w poprzeczkę gracza gości, Mateusza Cichockiego. Defensor miał w tej sytuacji mnóstwo szczęścia. Ostatecznie miejscowi popisali się lepszą skutecznością, a jeszcze w końcówce kontratak wykorzystał Dawid Kocyła i bełchatowianie odprawili rywali z kwitkiem wygrywając 3:0.