Jarosław Hampel będzie czarował w Toruniu

2010-06-19 12:10

To może być rok Jarosława Hampela (28 l.). Jego Unia Leszno zdecydowanie lideruje polskiej Ekstralidze, a indywidualnie "Mały" przewodzi w klasyfikacji generalnej Grand Prix. W sobotę będzie miał szansę, by umocnić się na fotelu lidera.

Hampel jest największą sensacją tego sezonu. Zawodnik Unii ostatnio właściwie nie przegrywa.

- Rzeczywiście, zwycięstwo goni zwycięstwo - mówi "Super Expressowi" Hampel. - Czuję się bardzo mocny. Ale wszyscy wiemy, jak nieprzewidywalny i czasem brutalny potrafi być sport. Dlatego moje sukcesy przyjmuję spokojnie - dodaje.

Lider klasyfikacji generalnej już nie może doczekać się Grand Prix w Toruniu. Uważa, że tor na Motoarenie pozwala na bardzo efektowną jazdę.

- Można na nim poczarować. Fajnie się tam jeździ, jest wiele możliwości wyprzedzania. Poświęciłem cały piątek na zapoznanie się z torem - opowiada Hampel.

W ostatniej Grand Prix Danii Hampel był pierwszy, drugi - Tomasz Gollob (39 l.). Czy w Toruniu Polacy po raz pierwszy w historii zajmą wszystkie miejsca na podium?

- Bardzo bym tego chciał, ale to może być niezwykle trudne. Szczerze przyznam, że trzeba mieć wiele szczęścia, by powtórzyć albo poprawić wynik ze stolicy Danii - studzi nastroje Hampel.

Polski żużlowiec twierdzi, że nie stresuje się przed tak ważnymi zawodami. Na krótko przed Grand Prix stara się odprężyć, spędzając czas z rodziną i słuchając muzyki.

- Wachlarz moich muzycznych zainteresowań jest bardzo szeroki, więc musiałbym długo wymieniać ulubione zespoły. Ale przyznam, że przed Grand Prix lubię "nakręcić się ostrą muzą" - zdradza gwiazdor żużla.

Ostatnio Hampel ma wiele powodów do świętowania, bo oprócz dobrych występów w GP, świetnie spisuje się w Unii Leszno.

- Idziemy na mistrza! Forma jest super, mam nadzieję, że utrzymamy ją dłużej. Bo kiedy przyjdą play-offy, nie będzie już można mieć słabszego dnia - podkreśla Hampel.

Znakomite i częste występy przeszkadzają żużlowcowi tylko w jednym.

- Żałuję, że nie mogę oglądać mundialu. Wyniki śledzę w Internecie i zszokowała mnie porażka Hiszpanii. A kibicuję Anglikom - kończy Hampel.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze