Ma 34 lata, ale ani myśli kończyć kariery. Dani Alves zdecydował się na kolejny krok w swojej przygodzie z piłką i znów zmienił ligę. Tym razem zdecydował się na przenosiny do PSG, o czym zresztą mówiło się już od kilku dni. Zawodnik pomyślnie przeszedł testy medyczne i podpisał z wicemistrzami Francji dwuletni kontrakt, na mocy którego będzie zarabiał około siedmiu milionów euro rocznie.
Przez ostatni sezon Brazylijczyk występował w Juventusie Turyn, do którego trafił z FC Barcelona. Ze "Starą Damą" zdobył mistrzostwo i Puchar Włoch oraz awansował do finału Ligi Mistrzów, w którym przegrał z Realem Madryt. Co ciekawe jego umowa obowiązywała do końca czerwca 2018 roku, ale działacze turyńczyków zgodzili się wcześniej rozwiązać umowę z zawodnikiem, by nie hamować jego dalszych planów.
Długo wydawało sie, że faworytem do sprowadzenia Alvesa jest Manchester City. Trenerem "The Citizens" jest Pep Guardiola, który przecież doskonale zna piłkarza ze współpracy w Barcelonie. Obie strony doszły nawet do porozumienia, ale w międzyczasie do gry wkroczyło PSG, które ostatecznie przekonało 34-latka do obrania kursu na Paryż. W zespole wicemistrzów Francji Alves będzie występował z numerem "32".