Homoseksualna olimpijka szczerze o ochrzczeniu dziecka i swojej wierze. Przytoczyła smutną historię śmierci brata

Jolanta Ogar-Hill wraz z Agnieszką Skrzypulec zapisała się w historii polskiego żeglarstwa, zdobywając srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio w klasie 470. Jolanta Ogar-Hill stała się także jednym z symboli walki o tolerancję dla mniejszości seksualnych, sama też nie ukrywa, że jest lesbijką. W 2018 roku poślubiła w Chuchie Hill, po której przejęła drugi człon nazwiska. Ceremonia odbyła się Hiszpanii, gdzie śluby par tej samej płci są legalne już od 2005 roku. Kolejnym, niezwykle ważnym wydarzeniem w życiu pary, były narodziny córeczki Hunter, która przyszła na świat w grudniu 2021 roku. W rozmowie z „Wysokimi Obcasami” Jolanta Ogar-Hill zdradziła, czy zamierza wraz z partnerką ochrzcić dziecko i wyjawiła powody swojej decyzji, na którą wpływ miała m.in. śmierć jej brata.

Kim jest żona Jolanty Ogar-Hill? Prawda wyszła na jaw

9 zdjęć

Jolanta Ogar-Hill opowiedziała o swojej wierze i wyjawiła, czy ochrzci córkę

Jolanta Ogar-Hill i Chuchie Hill tworzą parę od wielu lat. Partnerka polskiej żeglarki jest w połowie Hiszpanką i w połowie Brytyjką, choć mocniej związana jest z krajem z Półwyspu Iberyjskiego. – Chuchie jest pół Hiszpanką, pół Brytyjką. Z zawodu jest reżyserem. Pracuje obecnie dla hiszpańskiego związku żeglarskiego. Jak ma możliwość, jeździ ze mną na zgrupowania. Często i ja ją odwiedzam. Chociaż z uwagi na moje starty, przygotowania nie mamy zbyt wiele czasu dla siebie – mówiła Jolanta Ogar-Hill na łamach "Dobrego Tygodnika Sądeckiego".

Medalistka olimpijska Jolanta Ogar-Hill została mamą! Z żoną wybrała imiona dla córeczki

Od grudnia 2021 małżeństwo wychowuje córeczkę, która otrzymała dwa imiona – Hunter i Nadzieja. W rozmowie z magazynem „Wysokie Obcasy” Jolanta Ogar-Hill wyjawiła, czy zdecydują się na ochrzczenie Hunter. – Nie – odpowiedziała stanowczo polska żeglarka i podała powody tej decyzji. – Po pierwsze dlatego, że Chuchie jest niewierząca, a po drugie dlatego, że ja już sama nie wiem, w co wierzę – wyjaśniła.

Później srebrna medalistka igrzysk olimpijskich opowiedziała, dlaczego zdystansowała się do Kościoła. – Jestem zagubiona. Miałam starszego brata. Miał tętniaka w mózgu. Zmarł, kiedy miał 23 lata. Poszłyśmy z mamą do księdza, żeby zamówić mszę pogrzebową, a proboszcz powiedział, że nie wie, czy msza bratu się należy, bo ksiądz go w kościele nie widział. Wtedy coś we mnie pękło. Jak mógł coś takiego powiedzieć? – zastanawia się polska żeglarka.

Ostatecznie ksiądz odprawił pogrzeb, choć postawił jeden warunek. – Powiedział: „Ale nie powiem kazania”, No i pogrzeb się odbył, ale bez kazania. Przychodzi matka i prosi o pogrzeb własnego syna i ten gnojek mówi jej coś tak podłego. Ale to nie wszystko. Mój ojciec zmarł dwa lata później. Też nie chodził do kościoła, natomiast często księdza wspierał finansowo. A to 500 zł na nagłośnienie, a to 1000 zł na remont kościoła, no i tata mszę z kazaniem miał. Tak że na razie nie wiem, co myślę – skwitowała Jolanta Ogar-Hill.