- W sportach siłowych zdobyłem już wszystko, co było do zdobycia. Teraz myślę o formule MMA lub K1 - wyznał "Super Expressowi" Pudzianowski.
MMA lub K1 są to niezwykle krwawe i brutalne walki w ringu. Dopuszcza się tam kopnięcia, jak i uderzanie zawodników, nawet gdy leżą na macie.
Mistrz nie ukrywa, że chce to robić wyłącznie dla pieniędzy. Ale jak każdy sportowiec ma w sobie żyłkę współzawodnictwa, więc jest otwarty na nowe wyzwania.
- Padały niejednokrotnie oferty od różnych firm, ja nie mówię nie. Oczekuję tylko rozsądnych warunków, czasu na przygotowanie i śmiało mogę stawać w ringu - zapewnia Mariusz. - Palcem robiony nie jestem! - dodaje wojowniczo.
Choć "Pudzian" jest mistrzem, to nie ukrywa, że liczy się z porażkami, przynajmniej na początku.
- Wiadomo, na początku trzeba będzie zapłacić frycowe, ale nie od razu Kraków zbudowano - stwierdza siłacz.
Mariusz przez 10 lat trenował karate kyokushinkai, więc sporty walki nie są mu obce. Jednak w krwawym K1 wygrywa się nie tylko siłą, ale i sprytem.
Pudzian, nie daj się połamać i powodzenia!