Można odnieść takie wrażenie, kiedy ogląda się najnowsze wideo z udziałem Polaka. Jeremy Sochan został sfilmowany na treningu San Antonio Spurs, gdy ćwiczy wejście pod kosz przy pomocy asystenta trenera. Używa przy tym prawej ręki do kozła i rzutu, nie pracuje na razie lewą dłonią, której kciuk sobie uszkodził trzy tygodnie temu. Filmik opublikowany w sieci wzbudził euforię fanów z Teksasu, tym bardziej że nie był to pierwszy raz, gdy w ostatnim czasie Sochan był widziany na treningu.
Jeremy Sochan już trenuje
„Ostatnio rzucał z wyskoku na treningu, pracuje nad sobą, nawet będąc wyłączonym z gry. Mitch Johnson (trener Spurs zastępujący chorego Gregga Popovicha – red.) powiedział, że mierzący 203 cm skrzydłowy robi to z zaangażowaniem. Nie może się doczekać powrotu, a drużynie brakuje obecności Sochana. Jego powrót będzie pożądany z wielu powodów” – pisze portal airalamo.com zajmujący się na co dzień drużyną Sochana.
I kontynuuje: „Rozgrywający trzeci sezon koszykarz miał świetny początek sezonu. Jego nieobecność oznacza dla Spurs brak 15 pkt w meczu przy ponad 50% skuteczności rzutów. Pomagał drużynie w walce o piłkę i znalezieniu się na trzecim miejscu w NBA pod względem zbiórek”.
Bolesna porażka reprezentacji Polski koszykarzy. Zła passa trwa
Jak zauważono, statystyki defensywne także poszły w dół pod nieobecność Jeremy’ego. San Antonio pozwalało sobie rzucić ok 107 pkt z nim w składzie, a obecnie ta średnia wzrosła do 113 pkt.
Chociaż w trakcie nieobecności Sochana Ostrogi poczynały sobie nie najgorzej i wygrały 6 z 10 spotkań (dla porównania: miały bilans 3–4 zanim doznał urazu), to jednak wszyscy czekają z niecierpliwością na powrót polskiego skrzydłowego.
Czy nastąpi on szybciej niż przewidywano? Jest spora szansa, że kibice zobaczą go na boisku przed świętami, takie głosy dochodzą coraz częściej z klubu w Teksasie.
Polski dziennikarz zaatakował Sochana. Ten zgasił go jednym wpisem, internauci biją brawo