W rozegranym w nocy z poniedziałku na wtorek meczu z LA Clippers Sochan zszedł w drugiej kwarcie z urazem kciuka i już nie wrócił na parkiet. Jego zespół przegrał to spotkanie 104:113. Tuż po meczu nie poinformowano jak poważna to dolegliwość i czy zobaczymy Jeremy’ego w środowym starciu w Houston przeciwko Rockets. Niestety, potem z klubu w San Antonio nadeszły bardzo niedobre wieści. Polak musi się poddać operacji lewego kciuka. Okazało się, że palec jest złamany.
Słynny koszykarz uderzył dziennikarza? Liga bada poważny incydent z udziałem gwiazdy
To fatalne wiadomości, tym bardziej że Jeremy Sochan zaliczył kapitalny start rozgrywek, był czołowym graczem San Antonio nie tylko w defensywie, z której jest najlepiej znany, ale także w poczynaniach ofensywnych. Notował średnie na poziomie 15,4 pkt, 7,6 zbiórek i 3 asyst na mecz. Zdołał jednak wystąpić tyko w 7 meczach.
To nie pierwsze problemy zdrowotne naszego gracza, miał już wcześniej kłopoty z kolanem w pierwszym sezonie, a pod koniec poprzedniego skręcił kostkę i nie dokończył rozgrywek 23/24.
Legendarny trener chwali Sochana, bo Polak szaleje w NBA na starcie sezonu. Te statystyki imponują
Sochan złamał kość lewego kciuka
Teraz Spurs informują, że Sochan musi przejść operację złamanej kości. Odbędzie się ona jeszcze w tym tygodniu. Jak podano, chodzi o uszkodzony paliczek bliższy lewego kciuka. Do urazu doszło w końcówce drugiej kwarty poniedziałkowego spotkania z Clippers w Los Angeles. Dzień później klub przekazał niewesołe nowiny o Polaku. Przedstawiciele Spurs poinformowali, że będą podawać kolejne wiadomości dotyczące Jeremy'ego na bieżąco.