Szpadzista Piasta Gliwice to nietypowy sportowiec. Karierę sportową łączy z zawodową. Jest cenionym informatykiem z dyplomami renomowanych uczelni zagranicznych uniwersytetu w Pensylwanii i politechniki w Paryżu. - Nie chciałem rezygnować z mojej sportowej pasji, więc żeby ukończyć te uczelnie musiałem nauczyć się odpowiednio zarządzać czasem - opowiada. - Lata praktyki i w końcu udało mi się wszystko dobrze zorganizować, choć było ciężko.
Wiercioch pracuje na kierowniczym stanowisku w dużej firmie energetycznej.
- Wybierając studia, chciałem zostać informatykiem, ale potem stwierdziłem, że nie chcę całego życia spędzić przed komputerem. Wolę kontakt z ludźmi - tłumaczy szpadzista. - Dlatego w swojej pracy zajmuję się projektami informatycznymi, jestem bardziej menedżerem niż komputerowcem. Ostatnio koordynuję wymianę systemu księgowego w firmie.
Szermierz przyznaje, że czasem bardzo trudno pogodzić obowiązki zawodowe z karierą sportową.
- Udaje mi się to chyba głównie dlatego, że mam w firmie mocną pozycję i szef na więcej rzeczy przymyka oko - uśmiecha się. - Na zawody czy zgrupowania zabieram laptopa i czasem pracuję, kiedy tylko mogę. Choć oczywiście tylko w czasie wolnym.
Dziś na MŚ w Turcji turniej drużynowy szpadzistów. Polska drużyna rok temu w Pekinie wywalczyło srebro, więc teraz będzie jednym z faworytów. - Przygotowani jesteśmy dobrze, ale o podium będzie ciężko - analizuje Wiercioch, który wie, komu zadedykuje medal. - Tydzień temu na świat przyszła moja córeczka Zuzanna - zdradza.