Jestem wściekły Francuzi niech się boją

2010-12-04 3:00

To dla Vive Kielce mecz o wszystko. Jeżeli mistrzowie Polski pokonają w niedzielę Chambery Savoie, staną przed szansą awansu do grona 16 najlepszych drużyn w Europie. Kielczanie liczą na Michała Jureckiego (26 l.), który przed spotkaniem z Francuzami jest w złym humorze.

- Skąd ten zły nastrój?

Michał Jurecki: - Jestem fanem żużla, a zimą jest przerwa w rozgrywkach i brakuje mi transmisji z rozgrywek. Podobnie jest z golfem. Pasjonuję się tą dyscypliną i sam lubię pocelować do dołka. Żona powtarza, że gdy wracam z pola golfowego, to jestem spokojniejszy. Golf oczyszcza głowę. Już nie mogę się doczekać, kiedy zrobi się ciepło i zielono, żeby wybrać się na partyjkę ze znajomymi. A na razie rozpiera mnie energia.

- Sportowa złość to sposób na wicemistrzów Francji?

- Od początku musimy być agresywni, muszą się nas przestraszyć. Nie można sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji, bo wtedy od razu to wykorzystają.

- Już w styczniu mistrzostwa świata w Szwecji. Kto będzie pierwszym lewym rozgrywającym reprezentacji Polski - Karol Bielecki czy pan?

- Uzupełniamy się. Trener Wenta stosuje podczas meczu rotację, dopasowując nasze predyspozycje do taktyki i sposobu gry przeciwnika. Dotąd zdawało to egzamin, więc chyba nic się nie zmieni. Najważniejsze, że obaj z Karolem czujemy się w tej drużynie potrzebni.

Najnowsze