"Super Express": - Ostatnie dwa miesiące to pasmo pani sukcesów. Zwycięstwo w superlidze w Tallinie, drugie miejsce w mityngu w Kladnie i dobry występ na MP w Toruniu. Nie za wczesna eksplozja formy?
Karolina Tymińska: - Formę to ja mam dopiero teraz. Od dawna robiłam wszystko, by przyszła właśnie na te zawody. Tak się stało. Teraz czas bić rekordy (śmiech).
- Czyli w Moskwie padnie rekord Polski w siedmioboju?
- Po to tutaj jestem! Czuję, że to jest mój czas. Jak nie teraz, to kiedy? Musi się udać. Ciężko trenowałam i jestem w naprawdę dobrej, wręcz życiowej dyspozycji! Psychicznie czuję się znakomicie. Fizycznie też. Ostatnio poprawiłam się w oszczepie, jestem mocna w biegach i skoku w dal, a do tego w Moskwie nie startuje kilka groźnych rywalek. Nie mogę tego zepsuć. Passa czwartych miejsc już się wyczerpała. Czas walczyć o medale!
- Czyli złoto we wtorek, a potem na zakupy do moskiewskiego butiku?
- Nie przesadzajmy (śmiech). Będę najszczęśliwsza na świecie, jak uda mi się zdobyć jakikolwiek medal. A potem z wielką chęcią poszłabym na zakupy i pozwiedzała Moskwę, bo jestem tutaj pierwszy raz. Niestety, lot mam zarezerwowany bardzo szybko. Nawet nie wiem, czy zdążę na ceremonię medalową.