Kaka, Real Madryt

i

Autor: ARCHIWUM

Legenda. Mistrz świata. Boiskowy dżentelmen. Kaka zakończył karierę

2017-12-17 21:54

Drugiego takiego nie było i pewnie długo nie będzie. Szybki jak wiatr, elegancki w ruchach niczym maestro na scenie, zabójczo skuteczny. Mistrz świata. Legenda AC Milan. Gwiazda Realu Madryt. Być może ostatni z wielkich brazylijskich pomocników. W wieku 35 lat powiedział dość. Z profesjonalnym futbolem pożegnał się Kaka.

Miał ledwie 20 lat, gdy został mistrzem świata. Na mundialu w Korei i Japonii błyszczeli inni. O nim słychać było tylko w kuluarach. Na murawie pokazał się ledwie na kilka minut. Był piekielnie utalentowany. Na tyle, że miejsce w kadrze zarezerwował dla niego nawet Luis Felipe Scolari. Jeden z tych brazylijskich szkoleniowców, którzy akurat futbolowym gwiazdom nigdy się nie kłaniali. Dokładnie ten, który w domu pozostawił Romario, chociaż powołania podstarzałej gwiazdy domagał się nawet sam prezydent Brazylii.

Wyścig po jego usługi trwał długo. W 2003 roku wygrał go Milan. Na San Siro był już Rui Costa oraz Rivaldo, ale Kaka na ławce nie usiadł nawet na moment. Wyleciał Rivaldo, starszy kolega z reprezentacji, jeszcze w Korei i Japonii gwiazda kadry Scolariego. Kaka szybko wparował do wyjściowej jedenastki i pokazał coś, czego na Starym Kontynencie jeszcze nie widziano.

Był połączeniem środkowego pomocnika, skrzydłowego i napastnika. Kreatora, dowódcy i egzekutora. Miał wszystko. Na lewym skrzydle rywali zwyczajnie wyprzedzał. Niczym Arjen Robben, do znudzenia schodził do linii końcowej, za każdym razem wzbudzając to samo zdziwienie u kryjacego go obrońcy. W środku wręcz porażał techniką i prostopadłymi podaniami. I jeszcze uderzenie. Cudowne, dokręcone, pełne kunsztu i niezwykle precyzyjne. Inteligentny geniusz. - Jestem piłkarzem bardziej kompletnym od Diego Maradony - powiedział kiedyś o sobie. - Biały Pele - ochrzciła go europejska prasa.

Z nim w składzie Milan zdominował piłkarski Stary Kontynent. W 2004 roku Rossoneri sięgnęli po tytuł mistrzowski. Rok później dopiero w finale Ligi Mistrzów zatrzymał ich Liverpool, ale w 2007 na mediolańskiego giganta nie było już mocnych. Występy Kaki w półfinałach Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi United przeszły do historii futbolu. Po tych popisach nie było już żadnych wątpliwości. Brazylijczyk na koniec roku zgarnął Złotą Piłkę "France Football".

W 2009 fortunę zapłacił za niego Florentino Perez. Wtedy rozpoczął się zjazd. Kaka nie był tytanem zdrowia. Często pauzował. Czarę goryczy przelał wyjazd na mundial do RPA. Nie był zdrowy. Walczył z przepukliną. Doprowadził Canarinhos do ćwierćfinału, a po powrocie trafił do kliniki rehabilitacyjnej. Jose Mourinho, który wówczas trafił na Santiago Bernabeu, postawił na nim krzyżyk.

Długo walczył o powrót na szczyt. Do piłkarskiego Madrytu nie pasował. Nie był typem gwiazdy. Dużo mówił o Bogu, czystości. - "Zawsze mu ufaj i uwierz, że Cię wspiera, nawet gdy nie czujesz jego obecności". Mourinho kilka razy upokorzył piłkarskiego sztukmistrza. W najważniejszych spotkaniach trzymał gwiazdę na ławce rezerwowych. Posyłał do boju w ostatnich minutach. Zapomnieli o nim też trenerzy "Canarinhos". Od 2010 roku w kadrze wystąpił jeszcze tylko dziesięć razy, zamykając licznik występów na 92 spotkaniach i 29 golach.

W niedzielę, 17 grudnia 2017 roku, w wieku 35 lat, powiedział wreszcie "dość".

Będzie nam go brakowało na murawie. Dziękujemy, maestro.

Krystian Bielik: Pytają o mnie kluby z Championship

Lech spędzi zimę na podium Lotto Ekstraklasy

Robert i Anna Lewandowscy znów przygotowali Szlachetną Paczkę

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze