- Wynik nie jest adekwatny do mojej pracy. Gdyby mi ktoś przed startem powiedział, że wypadnę tak słabo, tobym go wyśmiała - mówiła łamiącym się głosem Otylia, dla której wynik 2.13,09 min i ostatnie miejsce w półfinale na jej koronnym dystansie były bardzo bolesne. Tym bardziej że w tej samej konkurencji w poprzednich olimpijskich startach "Oti" zajmowała miejsca: piąte (2000), pierwsze (2004) i czwarte (2008).
- Koniec. Czas teraz na normalne życie - powiedziała po półfinale najwybitniejsza postać w historii polskiego pływania.
JUTRO!
Obszerny wywiad z Otylią Jędrzejczak dla "Super Expressu"