Obraniak jest wielkim fanem niekonwencjonalnych metod treningowych. Uprawia jogę, stosuje różne techniki relaksacyjne, we Francji reklamuje nawet bidoni i opaski, które mają dawać pozytywną energię.
Jest kibicem boksu. Jak przyznał "Super Expressowi", zarwał w swoim życiu wiele nocy, aby oglądać w akcji najlepszych bokserów walczących w USA. Jego największymi idolami są Mike Tyson i Oscar de la Hoya.
Fascynuje się wykańczaniem wnętrz. Ma pomysł, aby po zakończeniu kariery założyć firmę, kupować domy, urządzać je według własnych pomysłów i odsprzedawać.
Uwielbia tatuaże. Stara się uwiecznić na ciele każdy odwiedzony kraj. Ma też tatuaż Buddy, Matki Boskiej, kwiatu lotosu, różańca i cztery karty z inicjałami swoich kuzynów.
Przez kilka lat miał traumę po poważnym wypadku samochodowym, któremu uległ jako dziecko. Prowadzone przez jego ojca auto dachowało (z winy innego kierowcy) i mały Ludovic najadł się strachu. Właśnie przez ten wypadek przy wyborze każdego kolejnego auta kieruje się głównie względami bezpieczeństwa. Z tego powodu jego pierwszym nabytkiem był jeep Grand Cherokee.
Polska na tyle mu się spodobała, że szuka tu ziemi pod zakup nieruchomości, najchętniej w okolicach Poznania, skąd pochodzi jego dziadek. Planuje zbudować tutaj domek, w którym od czasu do czasu spędzałby wakacje.
Nosi się też z zamiarem otworzenia w Polsce akademii piłkarskiej. Miałby to zrobić z własnych pieniędzy, niejako w podzięce za to, że został w naszym kraju bardzo dobrze przyjęty.
Jego partnerką jest Francuzka Laura, z którą ma roczną córeczkę.