Rybus wiedział, że w piłkę nie pogra, bowiem klub nie chciał ryzykować pogłębienia urazu. A ten towarzyszy mu niemal od początku pobytu w nowym klubie. Piłkarz zagrał w Rubinie Kazań jedynie 63 minuty w dwóch meczach, wtedy okazało się, że więcej minut może nie być. Mówiło się, że nie uraz, a odsunięcie od drużyny jest powodem nieobecności byłego piłkarza m.in. Lokomotiwu Moskwa i Ol. Lyon. Zaprzeczył temu jego menadżer Mariusz Piekarski.
Były (odsunięty z powodu pozostania w atakującej Ukrainę Rosji) reprezentant Polski udał się z żoną Laną na Malediwy. Tam z pewnością państwo Rybusowie zapomną o problemach, z którymi na co dzień muszą się mierzyć. Lana zawsze służy piłkarzowi wsparciem, a lepiej wspierać na słonecznych Malediwach.
Listen on Spreaker.